Mimo sprawnej akcji budynek spalił się w 90 procentach. Po ugaszeniu ognia strażacy rozebrali pozostałe elementy szopy i przelali je wodą, by całkowicie stłumić zarzewie ognia. Na szczęście w środku nikogo nie było i nic nikomu się nie stało.
Każdego niemal dnia strażacy jeżdżą też gasić płonące trawy. Tak też było i w czwartek (27 lutego). Problem mają z tym ratownicy zarówno z Chełma, jak i z Włodawy i Krasnegostawu. Niepokojące jest to, że to zjawisko zaczęło się już w lutym. Strażacy przypominają, że wypalanie traw jest nie tylko niebezpieczne, ale również nielegalne. Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, za takie działania grożą grzywny, a nawet kara aresztu. Przypominamy, że wypalanie traw nie przynosi żadnych korzyści, a jedynie stwarza poważne zagrożenie dla ludzi, zwierząt i środowiska.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze