gmina Dorohusk

Radosny dzień dziecka, jaki społeczność gminy zorganizowała w pobliżu pałacu Suchodolskich, stanowił okazję nie tylko do tego, aby w sposób szczególny dostrzec naszych najmłodszych przyjaciół, ale i do tego, aby nauczyć ich dostrzegania innych. Po raz kolejny bowiem udało się dorzucić parę cennych złotówek do zbiórki, jaka prowadzona jest na rzecz Szymona Zelenta.

Protestujący, którzy 12 maja zgromadzili się nieopodal przejścia granicznego w Dorohusku, zostali zmuszeni do tego, aby rozwiązać swoje zgromadzenia i zejść z blokady. Nie oznacza to jednak, że walka o ten ważny dla polskiej gospodarki sektor zakończyła się. - Oczekujemy od strony rządowej, aby w końcu usiadła z nami do stołu i porozmawiała o problemach, które sygnalizujemy od bardzo dawna. Protesty nie rozpoczęły się przecież wczoraj – mówił w czasie ostatnich konsultacji z przedstawicielami ministerstw Rafał Mekler, prezes Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu.

Wczoraj, we wtorek 13 maja, o godzinie 21.30, zakończył się protest przedstawicieli branży przewozowej. Akcja protestacyjna rozpoczęła się dzień wcześniej, w poniedziałek, 12 maj,a o 15:00.

Po nieco ponad roku polscy przedstawiciele branży transportowej powrócili na słynne już skrzyżowanie drogi wojewódzkiej nr 816 z drogą krajową nr 12, aby wyraźnie zakomunikować swoje zaniepokojenie obecną sytuacją gospodarczą w kraju. Przedmiotem troski przedsiębiorców jest zresztą nie tylko ich własny sektor, ale i branża rolna czy wydobywcza. – Problemy nie skończyły się, powracają jak bumerang, ze zdwojoną siłą – podkreślił w momencie rozpoczęcia akcji protestacyjnej Rafał Mekler, prezes Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu.

Sąd Okręgowy w Lublinie rozpoznał odwołanie, jakie od decyzji wójta Wojciecha Sawy wnieśli przedstawiciele branży transportowej. Oznacza to, że zaplanowany na dzisiaj protest rozpocznie się o godzinie 12. Co wiemy o szczegółach zaplanowanej przez przedsiębiorców akcji?

Odpowiedni dokument, czyli zawiadomienie o zamiarze zorganizowania zgromadzenia publicznego, trafił już do urzędu gminy. Jednak Rafał Mekler oraz jego stronnicy przekonani są o tym, że władze nie wydadzą odpowiedniego pozwolenia i swoich praw będą zmuszeni dochodzić w sądzie. - Branża nie wytrzymuje ciśnienia. Dlatego chcemy powrócić do Dorohuska – deklaruje przedstawiciel.

W czasie ostatniej, zwołanej zresztą w trybie nadzwyczajnym, sesji rady gminy wójt Wojciech Sawa przedstawiał powody, dla których gmina nie może przyjąć założeń zawartych w audycie krajobrazowym województwa lubelskiego. W opinii gminnych planistów, jak i samego włodarza, zaproponowane w dokumencie rozwiązania stoją w sprzeczności z interesem gminy. Dlaczego?

Chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że czasy i ludzie zmieniają się. Dzisiaj nie funkcjonujemy już tak jak 20 lat temu. Ci, którzy przyjdą po nas, także będą inaczej postrzegać świat i swoją w nim rolę. Czy to jednak oznacza, że mamy się biernie poddawać tendencjom i trendom? Kilkoma refleksjami na temat ludzkich postaw wójt Wojciech Sawa podzielił się w czasie minionych niedawno obrad.

Do 31 marca potrwa konkurs na dyrektorów dwóch placówek dydaktycznych, jakie funkcjonują na terenie gminy – Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Dorohusku oraz Szkoły Podstawowej w Świerżach. Jakie wymagania należy spełnić, aby móc ubiegać się o jedno ze stanowisk?

Dokładnie 10 marca urząd gminy opublikował na stronie Biuletynu Informacji Publicznej zawiadomienie, w którym stwierdził, że postępowanie administracyjne w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla biogazowni w Kolemczycach zostało ostatecznie umorzone. Samą decyzję o umorzeniu wójt Wojciech Sawa wydał 7 marca. Z jakiego powodu?

Na stronie Biuletynu Informacji Publicznej pojawiło się obwieszczenie, w którym zakomunikowano, że urząd wszczął niedawno postępowanie administracyjne związane z wydaniem decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. O jaką inwestycję chodzi?

Złote gody to wyjątkowy jubileusz, który stanowić może, a nawet powinien, okazję do wspólnego świętowania. Ale nie tylko. To także okazja do pochylenia się nad istotą, solą małżeńskiego życia. Przeżycie z drugą osobą 50 wspólnych lat to zadanie tyleż piękne, co niezwykle wymagające.

Na lata 2031 i 2032 zaplanowano koniec prac inwestycyjnych, jakie toczą się obecnie na terenie przejścia granicznego w Dorohusku, ale i innych przejść, które funkcjonują na wschodniej granicy naszego kraju. - Ostatnie lata, mimo iż naznaczone rosyjską agresją, były też latami intensywnego wzrostu wymiany handlowej pomiędzy Polską a Ukrainą. Stąd potrzeba inwestowania w ten obszar – twierdzi wicewojewoda lubelski Wojciech Wołoch. Przedstawiciel rządu odwiedził Dorohusk 4 lutego i dokonał podsumowania pracy placówki granicznej w 2024 roku.

Władze gminy zakończyły właśnie niezwykle wymagający proces inwestycyjny, który związany był z transformacją energetyczną budynków użyteczności publicznej. Teraz wszyscy mają nadzieję na to, że będzie przede wszystkim taniej.

Szereg interpelacji o typowo „drogowym” charakterze pojawiło się w Dorohusku, w czasie minionej sesji rady gminy. Radny Mirosław Ryszkiewicz zauważył na przykład, że zdecydowanej interwencji wymaga droga gminna wiodąca w kierunku Kroczyna. Radny zasugerował, że należałoby istniejące na niej ubytki wyrównać przy pomocy kruszywa.