Do tego zdarzenia doszło w lutym. Kobieta na portalu społecznościowym znalazła informację o konkursie organizowanym przez jeden z banków. Ponieważ miała w nim konto, informacja wydała się jej wiarygodna. Postanowiła skorzystać z okazji. Liczyła na to, że przy odrobinie szczęścia może coś wygra. Kliknęła w internetową reklamę, a wtedy link przekierował ją na stronę banku. Dopiero później okazało się, że fałszywą. Zalogowała się na swoje konto. Po chwili na jej telefon przyszedł sms z kodem do logowania. Wpisała go, ale została automatycznie wylogowana. Nie podejrzewała podstępu. Uznała, że to wystarczyło, aby zarejestrować się do konkursu. Coś jednak nie dawało jej spokoju.
W nocy uruchomiła komputer, weszła na swoje konto i osłupiała. Z konta zniknęły pieniądze! Ktoś dokonał dwóch przelewów z jej rachunku na łączną kwotę prawie 25 tys. zł. Z kolei z drugiego rachunku należącego do jej matki, przy użyciu tzw. BLIKa, dwukrotnie wypłacono po 3 tys. zł. W sumie straciła ponad 30 tys. zł.
Wyjaśnieniem sprawy zajęli się policjanci z wydziału do walki z cyberprzestępczością. Ustalili konto, na które pieniądze zostały przelane. Okazało się, że należy ono do Ukraińca, który na sumieniu ma znacznie więcej przewinień. W Warszawie podejrzany jest o paserstwo. Mężczyzna został zatrzymany. Prokuratura zawnioskowała o zastosowanie wobec niego aresztu tymczasowego na trzy miesiące, a sąd się przychylił. Pieniędzy jednak nie odzyskano. Za ten czyn grozi mu od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze