Przewodniczącą rady nowej kadencji została Stanisława Jakubczyk. Na sesji było jedenaścioro z dwunastu radnych. Jakubczyk otrzymała siedem głosów. Po dwa głosy dostali Stanisław Mielniczuk i Lucjan Nadzieja. Kolejne głosowanie dotyczyło decyzji, czy radni powołają jednego czy dwóch wiceprzewodniczących. Siedem osób było za wyborem dwóch zastępców. O tę funkcję w radzie w pierwszym głosowaniu walczyli Marek Tomaszewski i ponownie Lucjan Nadzieja. Więcej głosów zdobył ten pierwszy. Drugim wiceprzewodniczącym został Stanisław Mielniczuk. Nie miał w głosowaniu konkurenta. Na swojego sekretarza Chełmska Rada Seniorów powołała Elżbietę Dziedzicką. Zagłosowało na nią dziewięć osób jedna była przeciw, jedna wstrzymała się od głosu.
Gdy prezydium zostało wybrane, radny Lucjan Nadzieja zaproponował, aby członkowie rady opowiedzieli o tym, kto rekomendował ich do rady seniorów i które środowisko senioralne reprezentują.
- Nazywam się Stanisława Jakubczyk. Jestem z PiS-u. Niczym się nie zajmuję. Nie wiem, kto mnie rekomendował. Dostałam telefon z urzędu miasta, że mam być w radzie - zaprezentowała się szefowa rady.
Szczerość przewodniczącej wywołała lekkie zdziwienie. Zwłaszcza, że zgodnie ze statutem, Rada Seniorów nie jest związana z żadną partią polityczną lub ugrupowaniem politycznym.
Znacznie więcej do powiedzenia mieli pozostali członkowie prezydium. Marek Tomaszewski przypomniał, że trzykrotnie był radnym miejskim i zawsze, bez względu na opcję polityczną, starał się pomagać mieszkańcom Chełma. Do rady seniorów rekomendował go przewodniczący rady miasta Longin Bożeński. Stanisław Mielniczuk jest w radzie przedstawicielem prezydenta. Od dwóch lat przebywa na emeryturze, przez 20 lat prowadził własną firmę. Elżbieta Dziedzicka reprezentuje środowisko Uniwersytetu III Wieku, ponadto jest członkiem rady osiedla Zachód.
Radnych nowej kadencji przywitał w urzędzie przewodniczący Bożeński. Życzył zebranym wielu ciekawych i owocnych projektów na rzecz chełmskich seniorów oraz udanej współpracy z radą miasta.
Wystąpienie byłej przewodniczącej rady Marii Drygalewicz nie było pozbawione gorzkich słów. Zwróciła uwagę, że na pierwszą sesję nie przyszedł nikt z radnych miejskich. Jak ma więc odbywać się ta współpraca?
- Musicie dbać o to, aby seniorom żyło się lepiej. Prezydent miał program dla seniorów. Apeluję, aby pilotować jego wykonanie - mówiła Drygalewicz. - Praca społeczna nie jest lekka. Ale poświęcacie swój czas i mówcie, że życzycie sobie, żeby radni uczestniczyli w waszych sesjach. Co możecie zrobić sami? Nic, nie macie środków finansowych do dyspozycji. Możecie prosić tylko radę miasta, aby realizowała wasze postulaty.
Napisz komentarz
Komentarze