Blisko zdobycia pierwszego gola biało-zieloni byli już w pierwszej minucie, a przez kolejne kontynuowali atak na bramkę rywali. Piłka wpadła w siatkę Tomasovii w szóstej minucie, ale sędzia odgwizdał spalonego. Goście od razu wyszli z kontrą, jednak piłka wpadła prosto ręce bramkarza Chełmianki. Na pierwsze celne trafienie nie trzeba było długo czekać. W 11 minucie gola strzelił Paweł Myśliwiecki i Chełmianka wyszła na prowadzenie, nadal wywierając sporą presję na rywalach. Zespół Tomasovii bazował głównie na kontratakach, ale mimo kilku sytuacji, żadnej nie udało mu się wykorzystać. Tymczasem podopieczni Tomasza Złomańczuka napierali dalej. W 27 minucie sędzia podyktował rzut karny po faulu na Pawle Myśliwieckim. Do bramki rywali pewnie piłkę posłał Łukasz Mazurek i Chełmianka prowadziła już 2:0. Kwadrans przed końcem pierwszej połowy gra z połowy Tomasovii przenosiła się na całe boisko, ale mimo to goście nie byli w stanie odeprzeć szturmu gospodarzy. W 45 minucie trzecią bramkę dla Chełmianki, po serii podań w polu karnym, zaserwował Patryk Czułowski.
Drugą połowę spotkania piłkarze Tomasovii rozpoczęli z nową energią i znacznie częściej byli po stronie swoich rywali. W 60 minucie, po złym podaniu bramkarza gospodarzy, gościom udało się przejąć piłkę. Pięknym strzałem z dystansu popisał się Rafał Kycko, zdobywając pierwszego gola dla Tomasovii. Przez chwilę wydawało się, że jego drużyna pójdzie dalej za ciosem, ponieważ zaczęła mocno napierać na bramkę biało-zielonych. Ci jednak wytrzymali presję i jeszcze bardziej podnieśli wynik. W 82 minucie czwarte trafienie dla Chełmianki dołożył ponownie Paweł Myśliwiecki, tym samym przesądzając o wyniku całego spotkania 4:1.
- W pierwszej połowie mieliśmy dużą łatwość w tworzeniu przestrzeni i sytuacji, szybko wyszliśmy na prowadzenie i kontrolowaliśmy grę – mówił nam po meczu trener Tomasz Złomańczuk. - Do przerwy było 3:0, wydawało się, że kolejne nasze gole to kwestia czasu. I tak powinno być, ale niestety troszeczkę słabiej zagraliśmy w drugiej połowie, zupełnie niepotrzebnie tracąc bramkę. To zwycięstwo jednak cieszy, bo nieczęsto w lidze wygrywaliśmy z tak dużą przewagą.
Przed Chełmianką jeszcze dwa spotkania. Ostatni mecz ligowy w sezonie zagrają na wyjeździe z Czarnymi Połaniec w najbliższą sobotę (18 czerwca). Z kolei 22 czerwca czeka ich finał Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim, w którym zmierzą się z zespołem Gryfa Gminy Zamość.
Napisz komentarz
Komentarze