Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Stachniuk Optyk
Reklama

Posprzątali podworski park. Dobra okazja, by przypomnieć jego historię...

Stowarzyszenie Miłośników Świerż i Ziemi Świerżowskiej po raz kolejny stanęło na wysokości zadania. Dzięki nowej akcji wolontariusze mogli lepiej zadbać o park, który stanowi dziś jedyne świadectwo dawnej świetności świerżowskiej rezydencji.
Posprzątali podworski park. Dobra okazja, by przypomnieć jego historię...

Autor: Stowarzyszenie Miłośników Świerż i Ziemi Świerżowskiej

Stowarzyszenie wzięło udział w zainicjowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę akcji #sprzątaMY. Prace rozpoczęły się 10 czerwca. Zbiórka miała miejsce ok. 8.30 obok kancelarii leśniczego Wojciecha Iżyckiego

- Na chętnych czekały worki i potrzebne narzędzia. Nie oglądajmy się na innych, zawstydźmy śmiecących i posprzątajmy wspólnie polskie lasy. Razem możemy przywrócić piękno naszemu otoczeniu - mówiła Ewa Kozaczuk, prezes zarządu stowarzyszenia. 

Trudno w to uwierzyć, ale jeszcze na początku XX wieku Świerże mogły się pochwalić własnym, okazałym zespołem parkowo-pałacowym. Cały kompleks składał się z kilku budynków: domu ogrodnika, stolarni, wozowni, budynków gospodarczych oraz, pozostającej obecnie w ruinie, oficyny odźwiernego. 

To przykre, ale obecnie po tych zabudowaniach nie ma śladu, zadbano jednak o to, by oznaczyć miejsca, gdzie się znajdowały. Obszerne aleje parkowe wysadzane są grabami, lipami i kasztanowcami. Granicę całej posiadłości wyznacza rzeka Bug.

Historycy nie są zgodni co do tego, gdzie ulokowana była pierwotna siedziba właścicieli ziem świerżowskich. Jedna z hipotez mówi, że budowla posadowiona była na skarpie tuż nad rzeką, w okolicach dzisiejszego kościoła pw. św. Apostołów Piotra i Pawła. Teren ten został jednak w większości zniwelowany podczas budowy świątyni i żadne ślady się nie zachowały. 

Czytaj także: Gm. Dorohusk. Akcja "Wyślij konserwę", czyli nie przestajemy pomagać [ZDJĘCIA]

Pierwsze wzmianki o dworze otoczonym zabudowaniami folwarcznymi pochodzą z wieku XVII, kiedy właścicielami Świerż byli Olędzcy. Dwór ten wybudowano na północ od dawnego grodziska.

Pierwotne otoczenie dworu stanowił sad, ogród oraz sadzawka. W wieku XVIII powstawały stopniowo kolejne obiekty, a dobra w Świerżach wydzierżawił kasztelan sądecki Michał Święcicki. Kształt samego dworu prawdopodobnie się nie zmienił i korzystali z niego kolejni właściciele z rodu Olędzkich: kasztelan chełmski Andrzej, jego synowie Ignacy, Feliks oraz Kajetan. Następnie dwór przeszedł pod opiekę wdowy po Kajetanie Olędzkim, Konstancji z Wereszczyńskich, która wyszła ponownie za mąż za starostę Tadeusza Przyłuskiego

W końcu XVIII wieku w Świerżach znajdował się już obszerny dwór oraz liczne zabudowania folwarczne. W dokumentach z tamtego okresu jako właściciel dóbr widnieje chorąży buski Feliks Olędzki. W roku 1786 posiadłość została zakupiona przez Ignacego Rulikowskiego herbu Korab, miecznika i łowczego chełmskiego. Rulikowski umiera w 1801 roku, a spadkobiercą Świerż zostaje jego syn - Ludwik. To prawdopodobnie Ludwikowi zawdzięczano wybudowanie okazałego pałacu otoczonego obszernym parkiem, w którym znajdowały się dwa stawy oraz kanał.

W 1831 roku Ludwik przeprowadził się do Krakowa. Przekazał prawdopodobnie na rzecz Uniwersytetu Jagiellońskiego instrumenty oraz przyrządy astronomiczne. Dzięki niemu Towarzystwo Naukowe Krakowskie pozyskało bogaty księgozbiór. W stolicy Małopolski Ludwik zmarł w 1872 roku. Po jego śmierci Świerżami zarządzał krótko jego syn - Henryk Józef.

Nowy rozdział w historii pałacu i całego kompleksu rozpoczyna się wraz z rokiem 1876, kiedy zostaje nabyty za kwotę 235 000 rubli przez hrabiego Teodora Orsettiego. Od 1888 roku majątkiem zarządzała jego żona, Maria Paulina Konstancja z Jełowieckich. To w tym okresie pałac miał zyskać romantyczną bryłę o 59 pomieszczeniach. 

Warto przeczytać: 80. rocznica pacyfikacji wsi Tuchanie. Śmierć przyszła w Zielone Świątki [ZDJĘCIA]

Pałac w nowym kształcie rozplanowany był na planie prostokąta z frontonem skierowanym w kierunku zachodnim. Od północy znajdowało się skrzydło z wieżyczką na planie kwadratu i mieściło zbiornik na wodę. Południowe skrzydło zwieńczone było mezoninem, czyli wysokim parterem. Druga wieżyczka rozplanowana była na rzucie koła i znajdowała się pośrodku. Mieszkańcy pałacu mogli korzystać z sali balowej. W skrzydle północnym znajdował się pokój stołowy i salon na parterze oraz pokoje sypialne na piętrze. Skrzydło południowe mieściło oranżerię. Ostatecznie na początku XX wieku park otaczający pałac miał powierzchnię 15 hektarów.

Po zakończeniu działań wojennych, w 1918 roku dobra świerżowskie zakupił hrabia Adam Amor Tarnowski, który nadał pałacowi charakter rezydencji letniej. Uzupełnił zabudowania o liczne zielone pawilony i altany. Park uległ poszerzeniu do powierzchni 25 h.

Na początku lat 30. właścicielem obiektów został syn Tarnowskiego - hrabia Andrzej Tarnowski. Po wybuchu II wojny światowej obiekt został zdewastowany przez Armię Czerwoną i następnie zajęty przez Niemców. W pałacu funkcjonowała placówka Grenzschutzu, a w pawilonach pensjonat dla żołnierzy niemieckich. W 1944 r. obiekt został spalony, a następnie w okresie powojennym rozebrany.

- Przykro o tym mówić, ale materiał na domy budowane po wojnie pozyskiwano właśnie z pałacu - mówi Kozaczuk.

Znacznemu zdewastowaniu uległ niestety również park, który obecnie zajmuje obszar ok. 20 h. Obok gatunków rodzimych (dąb, grab, lipa, jesion), można w nim spotkać również drzewa egzotyczne (tulipanowiec amerykański, iglicznia trójcierniowa). Zachowały się także altany (lipowa i kasztanowcowa).

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama