Galopująca inflacja już mocno dała Polakom po kieszeni. Oszczędzać są zmuszeni m.in. mieszkańcy powiatu włodawskiego. Tymczasem ruszył sezon grzewczy, za który przyjdzie nam słono zapłacić. Ci, którzy palą w piecach węglem, dostaną go taniej od samorządów. Tak przed tygodniem zapowiedział premier.
– Węgiel może być sprzedawany taniej niż 2 tys. złotych, ale nie drożej. Do tego jest dopłata w wysokości 1 tys. złotych do tony w ramach dodatku węglowego. Żeby jednak zapewnić wszystkim bez wyjątku węgiel, to chcemy, żeby na początku ta dystrybucja odbywała się w wielkości nie wyższej niż dwie tony węgla na gospodarstwo domowe, które jeszcze tego węgla nie kupiło – wyjaśnił na konferencji prasowej Mateusz Morawiecki.
Nowe przepisy mają dać samorządom elastyczność, jeśli chodzi o dystrybucję węgla. – Gmina może to robić sama albo w porozumieniu z innymi gminami. Może to robić spółka miejska albo skład węglowy, z którym gmina podpisze umowę – poinformował premier.
Do sprzedaży węgla mieszkańcom szykuje się już Włodawa, a konkretnie Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej.
– Prowadzimy listę, pierwsze osoby już się na nią zapisały. Na razie zgłoszono nam zapotrzebowanie na 3-4 tony węgla. Lista jest otwarta – powiedział nam prezes włodawskiego MPGK Hubert Ratkiewicz. Zapewnił też, że mieszkańcy Włodawy (odbiorcy ciepła systemowego) zimą na pewno nie zmarzną. – Mamy węgiel, obecnie około tysiąca ton, ale zapasy są na bieżąco uzupełniane. Będzie ciepło.
Władze miasta zastanawiają się też, czy będą mogły pomóc sąsiednim gminom.
– Zgłaszają się do nas wójtowie z powiatu włodawskiego, zainteresowani kupnem węgla od miejskiej spółki. Ale w tej sprawie jeszcze żadne decyzje nie zapadły. Na razie wychodzimy naprzeciw mieszkańcom Włodawy, oni są najważniejsi. MPGK zarejestrowało się już w PGE jako dystrybutor. Sprawdzamy, jakie będzie zainteresowanie ze strony mieszkańców – mówi burmistrz Włodawy Wiesław Muszyński.
Większość gmin, nad propozycją rządu jeszcze się zastanawia.
– Czekamy na dalsze wytyczne i ustalenia rządu. Zadanie związane z dystrybucją węgla przekazaliśmy do naszego Zakładu Komunalnego. Zapowiedziana cena to 2 tys. złotych, ale nikt z nas finalnie nie wie, ile cały proces dystrybucji węgla będzie kosztował – przyznaje wójt gminy Urszulin Tomasz Antoniuk.
O sprzedaży węgla myśli też m.in. gmina Hańsk. – Nawet rozmawiałem ze starostą, czy nie będziemy konsolidować kilku gmin do takiej formy dystrybucji – powiedział nam wójt gminy Marek Kopieniak.
– Sprzedażą węgla powinni się zajmować przedsiębiorcy, a nie samorządy. W końcu chcieliśmy kapitalizmu, to go mamy. Gmina nie dysponuje ani ludźmi, ani odpowiednim sprzętem. Do wszystkiego musielibyśmy nająć ludzi i przedsiębiorców, więc summa summarum, jak zamówimy węgiel z Gdańska i pokryjemy wszystkie koszty z tym związane, to nie jestem pewien czy ten gminny węgiel będzie taki tani – kwituje.
W starostwie trwają rozmowy. – Czekamy na konkrety, analizujemy sytuację, sprawdzamy, co możemy zrobić. Będziemy informować mieszkańców – zapewnił starosta włodawski Andrzej Romańczuk.
Czytaj także:
- Przyjechał na chwilę z zagranicy, trafił do więzienia. Za rozbój z nożem
- Tragedia w Woli Korybutowej! Traktorzysta zginął przygnieciony ciągnikiem w rowie z wodą
- Zderzenie aut w Wolawcach. Wyglądało groźnie…
- Krasnystaw. Tragiczny finał poszukiwań 84-latki...
- Pożar na skraju lasu i powiatów. Płonęło auto!
Napisz komentarz
Komentarze