W pierwszych dniach maja 1942 roku w niemieckim obozie zagłady w Sobiborze rozpoczął się systematyczny proces zagłady Żydów. Pociągi z deportowanymi zatrzymywały się na stacji kolejowej, następnie wagony wtaczano na bocznicę. Deportowanych brutalnie wypędzano na zewnątrz. Obozowa SS oddzielała mężczyzn od kobiet i dzieci. Grupy liczące po około 250 osób po pozostawieniu bagaży były kierowane na teren szczelnie odizolowanego od innych części obozu III, pod pretekstem kąpieli. W rzeczywistości ofiary uśmiercano w pomieszczeniach stacjonarnej komory gazowej.
Pierwotnie był to drewniany budynek posadowiony na kamienno-betonowym fundamencie. Składał się z trzech pomieszczeń o wymiarach około 4 na 5,30 m oraz przybudówki, w której znajdował się silnik. Ofiary uśmiercano produkowanymi przez niego spalinami. Po około 20 minutach ciała zagazowanych były wyciągane z komór i grzebane nieopodal w masowych mogiłach.
Już w pierwszych tygodniach funkcjonowania ośrodka eksterminacji w Sobiborze okazało się, że infrastruktura zagłady wymaga rozbudowy. Wykorzystując przerwę w transportach spowodowaną naprawą drogi żelaznej na trasie łączącej Chełm z Włodawą, SS przystąpiła do rozbudowy komory gazowej. Na przełomie sierpnia i września 1942 roku powstały kolejno cztery pomieszczenia o wymiarach około 5 na 7 m (dokładnie 5,05 × 6,80 m) połączone korytarzem z istniejącym już budynkiem. Wcześniejszą dobudówkę na silnik zaadoptowano na kolejną celę. Jako budulec wykorzystano czerwoną cegłę pozyskaną z rozbiórki żydowskich domów z włodawskiego getta. W efekcie powstała komora składająca się z ośmiu cel, w których jednorazowo mieściło się około 500 osób. Niemal dwukrotnie zwiększyła się jej pierwotna pojemność.
Przez cały okres funkcjonowania obóz w Sobiborze był rozbudowywany, a mechanizmy zagłady i pozbywania się ciał ofiar – usprawniane. Późną jesienią 1942 roku Niemcy rozpoczęli systematyczny proces spalania zwłok. Na kamienno-ceglanej podbudowie ułożone zostały ruszty z szyn kolejowych, na których spopielano ciała ofiar.
14 października 1943 roku, po 18 miesiącach funkcjonowania SS Sonderkommando Sobibor, wybuchł zbrojny bunt, w efekcie którego część więźniów uciekła, a obóz został zlikwidowany. Wszystkie elementy infrastruktury, które można było wykorzystać, wywieziono. Dla zatarcia śladów zbrodni Niemcy wysadzili w powietrze budynek komory gazowej, a w miejscu masowych mogił posadzili las.
- Blisko 71 lat później, w połowie 2014 roku, na terenie po byłym obozie zagłady międzynarodowy zespół archeologów dokonał przełomowego odkrycia. Pod warstwą piasku odkryto ruiny fundamentów komór gazowych. Dzięki temu można ustalić wymiary budynku, a także dokładny obrys pomieszczeń. Przez kilka miesięcy trwały prace konserwatorskie, których celem było trwałe zabezpieczenie historycznego znaleziska - informuje Tomasz Oleksy-Zborowski, kierownik Muzeum i Miejsca Pamięci w Sobiborze.
Realizowany przez Państwowe Muzeum na Majdanku międzynarodowy projekt budowy nowego upamiętnienia terenu dawnego obozu zakłada udostępnienie odwiedzającym Muzeum i Miejsce Pamięci w Sobiborze zachowanych fragmentów budynku komory gazowej. Symboliczny obrys pomieszczeń zostanie uzupełniony przez dwie przeszklone gabloty, dzięki którym będzie można zobaczyć zachowane wejście i wyjście z fragmentem pomieszczenia na silnik. Termin zakończenia prac planowany jest w pierwszej połowie 2023 roku.
Napisz komentarz
Komentarze