Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 13 stycznia 2025 17:53
Reklama baner reklamowy
Reklama

Polacy nie chcą euro. Większość mówi NIE tej walucie [SONDAŻ]

Najnowsze badanie pokazuje, że Polacy są niechętni euro. Nie chcemy rezygnować ze złotego.

Autor: iStock

Zwolennicy wprowadzenia nowej waluty w Polsce przekonują, że ułatwi to nasze funkcjonowanie w Europie i uchroni przed nagłymi wahaniami gospodarczymi. Przeciwnicy dla odmiany mówią o podwyżkach cen i utracie „walutowej” tożsamości.

Recenzje obu stron dotyczą euro, które 1 stycznia przyjęła Chorwacja. Kraj, który znacznie później został członkiem Unii Europejskiej. Teraz padają pytania o to, czy Polska też powinna tak zrobić.

Co do Chorwacji to narracja jest różna. Polska prawica przekonuje, że nagle ceny w tym kraju wzrosły. Inni udowadniają, że to nie przez euro. Prawda jest taka, że ceny niektórych usług – po przeliczeniu na euro – zostały zaokrąglone w górę. Czyli podwyżka jest, ale mała. Prawdą jest też, że to, co podrożało, to nie przez euro, ale panującą w całej Europie inflację, a ceny poszły w górę jeszcze w grudniu. Czyli przed obowiązywaniem w Chorwacji euro.

Coraz więcej Polaków nie chce euro

Wróćmy jednak do pytania o przyjęcie euro przez Polskę. Otóż w 2023 roku nie chce tego aż 64 proc. Polaków – wynika z najnowszego sondażu IBRIS przeprowadzonego dla Radia Zet. Zdecydowaną większość wśród zwolenników tej opcji stanowią wyborcy Zjednoczonej Prawicy (aż 97 proc.)

Nie powinno to specjalnie zaskakiwać, bo tak jest od lat. W 2015 r. przeciwko euro było 42 proc. Polaków, w 2021 już 53 proc. Tren, jak widać, jest stały.

– Polacy nie mają pojęcia, o czym mówią, niestety muszę to powiedzieć. Wypowiadają się na podstawie swoich wyobrażeń i wiedzy, której nie mają – ocenił ekonomista Bogusław Grabowski, były członek Rady Polityki Pieniężnej.

I dodał: – Wejście do strefy euro będzie dla Polski absolutnie korzystne, ale nie ma teraz co o tym mówić, bo mamy tak rozregulowaną gospodarkę, że przez najbliższe lata nie będzie szans zrealizowania warunków, które są wymagane do przyjęcia euro.

Jesteśmy traktowani jako peryferia

Z kolei Marek Lewandowski, rzecznik prasowy „Solidarności” na antenie Radia Gdańsk, przekonywał, że:

– Złotówka to jedna z najbardziej deprecjonowanych walut na świecie. Mimo rozwoju gospodarki i skoku, który wykonała Polska, jesteśmy ciągle traktowani jako peryferia. To przekłada się na zaniżanie wartości naszej waluty – nie ma wątpliwości.

Jego zdaniem oznacza to, że gdybyśmy przeszli na euro, to... – ...moglibyśmy stracić nawet do 20 proc. siły nabywczej naszych pieniędzy.

Witold Modzelewski, były wiceminister finansów, dla odmiany odwołuje się do Konstytucji, która stanowi – jak przypomina –  że to Narodowy Bank Polski zajmuje się emisją pieniądza.

– Tym samym wykreślając ten zapis z Konstytucji, pozbywamy się instytucji, dzięki której możemy regulować rynek pieniądza, np. w trakcie kryzysu. Im więcej instrumentów będziemy mieli w rękach, które będą wpływały na wielkość inflacji w naszym kraju, tym nasze możliwości przeciwdziałania temu zjawisku są większe – podkreśla.

Przeczytaj też:

Dorohusk. Funkcjonariusze zatrzymali na granicy obywatela Ukrainy. Jedna rzecz ich zaniepokoiła… 

Dorohusk. Funkcjonariusze zatrzymali na granicy obywatela Ukrainy. Jedna rzecz ich zaniepokoiła… 


Włodawa. Ten spacer po lesie mógł się zakończyć tragicznie... 

Włodawa. Ten spacer po lesie mógł się zakończyć tragicznie... 

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama