Jak już wcześniej informowaliśmy, rozwiązania zaproponowane przez projektanta zatrudnionego do stworzenia planu budowy trotuaru nie przypadły do gustu miejscowym. Przypomnijmy, że dezaprobata wynikała w dużej mierze z faktu, że opracowana dokumentacja wymagałaby zmniejszenia części działek znajdujących się przy drodze i przesunięcia ogrodzeń niektórych posesji. Stąd też władze powiatu zdecydowały się na zainicjowanie spotkania, na którym wszystkie zainteresowane problemem strony będą miały szansę spokojnie porozmawiać i wypracować swoisty konsensus.
– Spotkanie było bardzo pozytywne. Po krótkiej dyskusji ustaliliśmy, jakie sprawy budzą emocje wśród osób z Rudki. Następnie wspólnie skontaktowaliśmy się z projektantem odpowiedzialnym za dokumentację i przekazaliśmy mu te aspekty, które są ważne dla mieszkańców. Projektant zobowiązał się, że przeanalizuje sprawę pod tym kątem – twierdzi Dariusz Turzyniecki, sekretarz gminy Siennica Różana. – Myślę, że jeśli zaproponuje jakieś konkretne zmiany, wtedy naturalnym będzie zapoznanie z nimi mieszkańców – dodaje nasz rozmówca zapytany o możliwość kolejnego spotkania w świetlicy wiejskiej w Rudce.
Pewną konsternację wywołała jednak informacja, że siennicki samorząd już w lecie znał zakres wywłaszczeń potrzebnych do realizacji zadania. Mieszkańcy, których bezpośrednio sprawa dotyczy, dowiedzieli się o tym dopiero na specjalnym spotkaniu, zorganizowanym na początku lutego.
– Nie rozumiem, dlaczego ta wiedza nie została znacznie wcześniej przekazana osobom, których dotknie, tylko musieliśmy się o tym dowiedzieć dopiero od projektanta. Dla wielu osób był to szok, stąd wcale się nie dziwię, że zareagowały one oporem wobec zaproponowanych rozwiązań – powiedział nam reprezentujący mieszkańców Rudki radny gminny Andrzej Korkosz.
Gm. Siennica Różana. 30 kilogramów uczniowskiej pomocy
Potwierdziliśmy to w rozmowie z wicestarostą krasnostawskim.
– Samorząd powiatowy poprzez ZDP zlecił wykonanie dokumentacji technicznej na zrealizowanie rozbudowy tego chodnika. W trakcie okazało się, że niestety nie mieścimy się w pasie drogowym i w związku z tym pojawiły się dodatkowe koszty. Wszystkie te informacje były na bieżąco przekazywane samorządowi z Siennicy Różanej, zresztą musieli oni wyrazić zgodę na zwiększenie środków na opracowanie dokumentacji – przekazał Marek Nowosadzki.
Słowa wicestarosty potwierdza Marek Klus, dyrektor zarządu dróg powiatowych. Podkreśla on, że urząd gminy był w pełni świadomy sytuacji, ponieważ to on we wstępnym etapie wystąpił o wydanie decyzji środowiskowej. Poza tym ZDP informował, że do realizacji zadania brakuje terenu, co wymusi pozyskiwanie fragmentów działek. Projektant nie mieścił się bowiem w pasie drogowym w tworzonym przez siebie schemacie rozbudowy.
A co na to przedstawiciele siennickiego urzędu?
– W ogłoszeniu dotyczącym postępowania przetargowego zostały podjęte pewne decyzje, w tym określono działki, po których będzie przeprowadzana rozbudowa chodnika. To odbyło się już znacznie wcześniej. Natomiast my, jako samorząd gminny mniej więcej rok po ogłoszeniu przetargu dostaliśmy wykonaną dokumentację. Nasza decyzja w tym momencie ograniczała się do stwierdzenia tego, czy jest ona zgodna z zakresem przetargu, czy też nie. Nie mogliśmy natomiast zaproponować, żeby np. robić chodnik po drugiej stronie w momencie, kiedy znajdujące się tam działki nie były uwzględnione w przetargu. Na tym etapie nie było już możliwości wprowadzenia zmian, tylko trzeba by było całą procedurę przetargową ogłaszać od początku. Myśmy tylko rozpatrywali, czy to, co zostało zaprojektowane z postępowaniem projektowym nie koliduje z infrastrukturą gminną – twierdzi sekretarz gminy Siennica Różana.
NIE dla CPK. Samorządy chcą działać razem. Mieszkańcy: Dlaczego tak późno?
Co się stanie w przypadku, gdy zaprezentowane przez projektanta zmiany nie będą satysfakcjonujące?
– Jedyna szansa to procedura wystąpienia do odpowiedniego ministra o odstępstwo od reguły, ale to też wiąże się z dodatkowymi kosztami. I tu rodzi się pytanie, czy gra jest warta świeczki, bo nie gwarantuje nam to niczego, a pewne koszty poniesiemy. Równie dobrze minister będzie mógł stwierdzić, że mamy działać wedle obowiązujących rozporządzeń i wydane na wniosek do ministra pieniądze po prostu przepadną, a my wrócimy do punktu wyjścia. Należy przy tym zaznaczyć, że nawet zgoda ministra nie uchroniłaby wszystkich mieszkańców przed koniecznością redukcji powierzchni działek i przesunięcia ogrodzeń. Najzwyczajniej w świecie jest ciasno. Po prostu nie da się czegoś wybudować bez działki i odpowiedniego terenu – podkreśla Marek Klus.
Wszystkie strony starają się pogodzić władze powiatowe, które podkreślają, że liczy się intencja przyświecająca zadaniu. A przecież mieszkańcy Rudki od wielu lat nie mogą doczekać się budowy bezpiecznej strefy dla ruchu pieszych. Przy okazji wicestarosta przyznał, że inicjatorem całej akcji budowy chodnika był Andrzej Korkosz, który od dawna zabiegał o jego powstanie. Z kolei władze gminy Siennica Różana zaproponowały, by w sposób znaczący rozszerzyć zakres prac i żeby był on znacznie dłuższy, niż pierwotnie proponowana wersja.
– Trzeba mieć na uwadze to, że dwa samorządy – powiatu i gminy – chcą wybudować kilometr chodnika na terenie gminy Siennica Różana i to jest cel nadrzędny. Gdyby to zależało wyłącznie od woli samorządowców, to przeprowadzilibyśmy projekt tego trotuaru tak, żeby nie kolidował z interesem mieszkańców. Natomiast tu w grę wchodzą wymogi i przepisy. Projektant zresztą podkreśla, że nie podpisze się pod czymś, co nie jest zgodne z obecnymi wymaganiami prawnymi i nie gwarantuje bezpieczeństwa uczestników ruchu – kwituje wicestarosta.
Czytaj także:
- Gm. Krasnystaw. Wydłużą sołtysom kadencję, ale najpierw wybiorą nowych
- Region. Pożar na Krakowskim Przedmieściu, karambol w Kamieniu [FOTO]
- Powiat krasnostawski. Nasi strażacy ćwiczyli z terytorialsami [ZDJĘCIA]
- Łopienniczanka zwyciężyła w konkursie w Fajsławicach
- Krasnystaw. Miłość pobudziła ich liryczną kreatywność
Napisz komentarz
Komentarze