Postanowili, że nie będą dłużej czekać
Podczas ostatniej sesji rady gminy podjęto uchwałę o wszczęciu procedury związanej z powrotem do granic administracyjnych sprzed roku 2021. Władze gminy chcą wrócić do tego, co było, ponieważ nie widzą dalszego sensu prowadzenia rozmów ze stroną, która okazuje się nie wywiązywać z przyjętych zobowiązań i stara się na siłę - jak określił to podczas posiedzenia przewodniczący rady Artur Kubacki - „wskazywać dodatkowe, prawne przeszkody”.
Do czego zatem zobowiązało się miasto w zamian za pozyskanie od gminy Chełm gruntów pod budowę tzw. Euro Parku? Przypomnijmy, że dwustronne porozumienie w sprawie wprowadzenia zmian administracyjnych podpisano 22 października 2021 roku. Miasto Chełm zobowiązało się w nim do przekazania Gminie Chełm w 2022 roku, do końca każdego kwartału, 100% kwoty uzyskanej z podatku od nieruchomości i innych opłat lokalnych. Ale to nie wszystko. W dokumencie zawarto również zapis mówiący o tym, że Miasto Chełm przekaże Gminie Chełm w 2023 roku, do końca każdego kwartału, 90% kwoty z podatku od nieruchomości i innych opłat lokalnych. W kolejnych latach (2024-2029) kwota ta miała stanowić 70% kwoty z podatku od nieruchomości i innych opłat lokalnych. Podpisując porozumienie, prezydent Jakub Banaszek zobowiązał się również do tego, że podatek rolny na przejętym terenie nie będzie wyższy, niż ten, który ustalany był przez gminę.
Odnosząc się do istoty sprawy, czyli planów wybudowania strefy przemysłowej tytułowanej umownie Euro Park, należy zauważyć, że miasto zobowiązało się do przekazania na rzecz gminy, do końca każdego kwartału, 20% uzyskiwanych dochodów z tytułu podatków i opłat lokalnych zaraz po tym, jak zaczną na tym terenie funkcjonować pierwsze przedsiębiorstwa. Nie określono przy tym dokładnego okresu obowiązywania tego punktu porozumienia.
W porozumieniu zawarto również kilka nieco bardziej ogólnych ustaleń. Strony zadeklarowały m.in. że będą współpracowały przy nowej, projektowanej drodze łączącej drogę wojewódzką nr 812 z projektowaną południową obwodnicą Chełma. Miasto zobowiązało się również do wspierania wielu pomniejszych działań gminy w zakresie pozyskania środków na: amfiteatr wraz zapleczem w Żółtańcach, świetlicę wiejską w Rudce, prace restauracyjno-konserwatorskie przy wieży w Stołpiu, halę sportową do piłki ręcznej w Okszowie, boisko sportowe w Srebrzyszczu, przedszkole i żłobek w Żółtańcach Kolonii oraz inne, związane z drogami, wodociągami czy kanalizacją.
Miasto zadeklarowało, że rekompensatę na rzecz gminy zrealizuje w formie pomocy finansowej lub darowizny lub też innej formy dopuszczonej przepisami prawa.
Na obietnicach się skończyło?
Tymczasem okazuje się, że w zakresie wzajemnej współpracy trwa długotrwała „cisza informacyjna”, która, mimo że była przerywana kilkoma obiecującymi epizodami w postaci pism i spotkań roboczych, to jednak nie przyniosła oczekiwanych skutków, to znaczy nie uregulowała wzajemnych stosunków miasta i gminy po faktycznej zmianie granic administracyjnych, która weszła w życie z dniem 1 stycznia 2023 roku. Podczas ostatniej sesji wójt Wiesław Kociuba bardzo dokładnie odtworzył chronologię wydarzeń od 22 października 2021 roku do 13 lipca i stwierdził z całą stanowczością, że przez te wszystkie miesiące miasto nie wykonało żadnego kroku, który miałby przybliżyć powstanie strefy przemysłowej, a tym bardziej nie rozliczyło się ze wszystkich zobowiązań względem sąsiedniego samorządu.
- 16 listopada 2022 roku zwróciłem się do prezydenta, że oczekuję wprowadzenia do budżetu miasta na rok 2023 zapisów porozumienia, uwzględniających wolę przyznania rekompensaty gminie za utracone przyszłe dochody z tytułu podatków i opłat, a które to straty są oczywiście konsekwencją uszczuplenia obszaru gminy, które nastąpiło z dniem 1 stycznia 2023 roku – relacjonował w swoim wystąpieniu wójt Kociuba.
Pierwotnie zmiana granic miała wejść oficjalnie w życie z dniem 1 stycznia 2022 roku. Tak się jednak nie stało. W związku z tym gmina nie poniosła w tym roku żadnych realnych strat finansowych. Te ma przynieść dopiero bieżący rok, ale konieczne okazało się aneksowanie porozumienia o zapisy mówiące o szczegółach wzajemnych rozliczeń i gmina dążyła do tego, aby te niejasności zostały rozwiane jak najszybciej.
Dokładnie 19 grudnia 2022 roku prezydent Jakub Banaszek zadeklarował, że miasto nie wycofuje się ze swoich zobowiązań względem gminy, a projekt uchwały dotyczący rekompensat zostanie przedłożony radnym w „najbliższym czasie”.
- "Zgodnie z moją deklaracją, chciałbym, aby Gmina Chełm również była beneficjentem korzyści wynikających z funkcjonowania Euro-Parku. Podjęcie przez Radę Gminy Chełm uchwały ws. uchwalenia Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego dla części Srebrzyszcza i Kozy Gotówki jest pierwszym i niewątpliwie bardzo dużym krokiem w tym kierunku. Jestem przekonany, że kolejne ustalenia planistyczne realizowane już przez samorząd Miasta Chełm będą kontynuacją rozpoczętych zmian, a także początkiem szybkiej stymulacji rozwoju gospodarczego regionu" – czytamy w piśmie, jakie w grudniu 2022 roku skierował do gminy prezydent Banaszek.
Przełom czy gra na czas...?
Pewien przełom w sprawie miało stanowić spotkanie robocze obu stron, jakie miało miejsce 18 kwietnia 2023 roku. Pojawili się na im wszyscy najważniejsi przedstawiciele obu samorządów, ale nie było prezydenta. W jego imieniu stanowisko miasta przedstawiała jego zastępczyni Dorota Cieślik. Co ustalono? Wójt Wiesław Kociuba starał się zakomunikować kluczowe, jego zdaniem, zadania, które powinny zostać zrealizowane, aby cały proces mógł postąpić cokolwiek naprzód. Po pierwsze, w sensie ogólnym – porozumienie pomiędzy gminą a miastem powinno być jak najszybciej aneksowane. Po wtóre - Rada Miasta Chełm powinna podjąć uchwałę intencyjną, w której uzna za celowe udzielenie pomocy gminie Chełm. Akt ten będzie stanowił potwierdzenie formalne, że rada miasta zapoznała się z kwestią zmiany granic i zasad wynikających z porozumienia z 2021 roku pomiędzy miastem i gminą. Ustalono również wstępnie, że nie ma przeszkód, aby wysokość dotacji dla gminy Chełm ustalić w oparciu o deklarację CEMEX składaną w każdym roku. Projekt aneksu miał zostać przesłany gminie do 21 kwietnia, ale - jak informuje gmina - tak się ostatecznie nie stało. Wbrew deklaracjom nie przygotowano również stosownych projektów uchwał, które pozwoliłyby uporządkować stan prawny całego przedsięwzięcia. Chodziło zresztą nie tylko o przekazanie rekompensaty, ale również o podjęcie uchwał w sprawie nabycia i zbycia przekazywanego mienia komunalnego.
Na początku czerwca br. wójt Wiesław Kociuba skierował do prezydenta kolejne pismo.
- Jestem zaskoczony tak wielką indolencją Pana Prezydenta, tym bardziej, że deklarował Pan partnerskie działania w sprawie szybkiego i bezkonfliktowego załatwienia wszystkich spraw związanych ze zmianą granic. Ostatecznie jednak mam nadzieję, że Pan Prezydent znajdzie czas i chęci, by zacząć działać i wdrożyć w swojej gminie omówione wyżej procedury związane ze zmianą granic – czytamy w korespondencji.
Ponieważ jednak projekty stosownych uchwał nie zostały podjęte do dzisiaj, stąd też władze gminy zdecydowały się zareagować i przygotować projekt uchwały o ponownej zmianie granic.
Wszystko przemawia na "nie"
Zastępca wójta Lucjan Piotrowski mówił, że przygotowanie terenu, który został włączony w granice miasta, wiąże się z olbrzymimi kosztami, których nie będzie gotów ponieść żaden przedsiębiorca. Szacuje się, że wyłączenie terenu spod obszaru specjalistycznej produkcji rolnej i przeznaczenie pod przemysł kosztowałoby w sumie blisko 60 mln złotych. Warto podnieść i ten fakt, że jest to teren nieuzbrojony, bez odpowiedniej infrastruktury, a więc wątpliwe jest, aby plan miasta miał się powieść.
- Tam jest już przemysł, przemysł rolno–spożywczy. Uwarunkowania funkcjonalno przestrzenne sprzyjają prowadzeniu działalności rolniczej. Wysoka jakość gleb, wielkość, zawartość oraz ukształtowanie całego obszaru sprawiają, że grunty te są przede wszystkim przydatne dla sektora rolno – spożywczego i powinny służyć przede wszystkim produkcji rolnej. Ponadto wysoko towarowe gospodarstwa rolne, które tam funkcjonują posiadają całe zaplecze techniczne, magazyny, garaże, silosy, które są konieczne dla tego rodzaju produkcji. Na gruntach tych produkuje się mąkę, chleb, olej. Są to produkty niezbędne dla życia mieszkańców miasta i wsi – zauważył wicewójt Piotrowski.
Jego zdaniem tak cenne pod względem zaopatrzenia w żywność tereny powinny być chronione w sposób szczególny, ponieważ ich wartości nie sposób ocenić. Sami właściciele położonych tam gruntów ani myślą się ich pozbywać, choć, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, miałaby to uczynić Agencja Rozwoju Przemysłu. Miasto Chełm gotowe było wypuścić obligacje, które, skupione przez agencję, miałyby przynieść środki na wykup gruntów.
Gdzie zatem, jeśli nie na Pokrówce i w Depułtyczach Królewskich, mogłaby powstać strefa przemysłowa?
- Naszym zdaniem należałoby przyjrzeć się terenom wokół Cementowni. Tam już ten przemysł funkcjonuje. Występują tam gleby o gorszych klasach, większość tego terenu jest już odpowiednio uzbrojona. Sugerowaliśmy miastu, aby zastanowić się nad tą, wschodnią częścią naszej gminy, w kierunku gminy Kamień. Moglibyśmy wspólnie usiąść, zaplanować nasze działania. Niestety. Spotkaliśmy się z brakiem jakiegokolwiek dialogu – komentował na sesji wójt Kociuba.
Co na to chełmski magistrat?
- Na wstępnie należy podkreślić, że porozumienie pomiędzy Wójtem Gminy Chełm i Prezydentem Miasta Chełm na ten moment nie ma mocy prawnej i aby zostało zmaterializowane, muszą zostać podjęte odpowiednie rozstrzygnięcia przez Radę Miasta Chełm oraz Radę Gminy Chełm – brzmi jeden z elementów stanowiska wyrażonego przez Urząd Miasta.
Urzędnicy magistratu informują, że jeśli idzie o rozliczenie rekompensat, to miasto nie wycofuje się się z założeń porozumienia, jednak, co podkreślają z całą stanowczością, w tym momencie trwają prace analityczne w celu ustalenia rzeczywistych relacji finansowych na linii Miasto Chełm - Gmina Chełm. Dopiero po ustaleniu wysokości środków finansowych, które miasto przeznacza m.in. na żłobki, oświatę, transport publiczny, infrastrukturę, wodę oraz ochronę zdrowia, z których korzystają mieszkańcy gminy, będzie możliwe, o czym informują urzędnicy, określenie rzeczywistego poziomu należnych rekompensat i ustalenie konkretnych kwot.
Ten proces, jak twierdzą, jeszcze się nie zakończył, a kiedy znane będą jego wyniki, zostaną przedstawione Radzie Miasta Chełm.
- Następnie, w niedługim terminie odbędzie się kolejna Sesja Rady Miasta Chełm i radni podejmą decyzję ws. kształtu porozumienia finansowego – wyjaśnia dalej Urząd Miasta Chełm.
Urzędnicy miasta twierdzą również, że wsparcie dla gminy może być udzielone tylko w formie dotacji celowej na działanie, które zostanie zrealizowane wspólnie z gminą. Musi to być jednocześnie zadanie, które wypełnia interes zarówno miasta, jak i gminy. Gmina, jak twierdzi chełmski magistrat, nie wskazała do tej pory takiego wspólnego zadania czy też celu.
- Odnosimy wrażenie, że mamy do czynienia z sabotowaniem planu budowy Euro-Parku w Chełmie, sabotowaniem rozwoju całego regionu Ziemi Chełmskiej. Wójt Wiesław Kociuba zarzeka się, że Euro-Park nie powstanie, zapewnia o tym wielokrotnie. Nic dziwnego, że tak uważa, bowiem sam rzuca kłody pod nogi samorządowcom z Miasta Chełm. Zrobił to, wstrzymując prace planistyczne w regionach, włączonych do granic administracyjnych Miasta Chełm. W ten sposób oddalił możliwość powstania Euro-Parku na tym obszarze o kilka lat. Ubolewamy, że ze strony gminy Chełm nie widać woli współpracy i liczymy na zmianę podejścia – brzmi stanowisko Urzędu Miasta w przedmiotowej sprawie.
Powrót do starego porządku w 2025 roku?
Swoje stanowisko władze gminy opierają również na tym, że plan realizacji inwestycji na terenach Pokrówki i Depułtycz uzyskał negatywne opinie marszałka, wojewody oraz gminnej komisji urbanistyczno-architektonicznej. W swoich pismach organy te zakwestionowały możliwość zagospodarowania przedmiotowego obszaru pod realizację inwestycji budowlanych planowanych w ramach utworzenia Euro Parku. Dlaczego? O tych powodach wspominano już wcześniej, ale za dodatkowy i bardzo ważny uznano i ten, że w obszarze tym występuje udokumentowane złoże wapieni i margli dla przemysłu cementowego. Tym samym przeznaczenie tego terenu pod zabudowę usługową i produkcyjną pozostaje w sprzeczności z celem ochrony złoża oraz racjonalną gospodarką jego zasobami.
Jeśli cała procedura związana z powrotem do dawnego stanu prawnego zostanie przeprowadzona w sposób prawidłowy (łącznie z obowiązkowymi konsultacjami społecznymi), to ewentualny wniosek o zmianę granic zostanie złożony do 31 marca 2024 r. i powinien zostać rozpatrzony do 1 lipca 2024 r. Tym samym przywrócenie granic nastąpiłoby z dniem 1 stycznia 2025 r.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze