Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Gm. Dubienka. Naprawiają, a później psują? Czy tak remontuje się drogę?

O sposób działania drogowców pyta pan Mirosław, ponieważ zauważył, że na odcinku od Tuchań do Bielina położono niedawno nową warstwę asfaltu, a teraz firma sama „niszczy” swoją pracę. - Zrywają nowy asfalt i dopiero na tym etapie montowane są przepusty. Czy tak powinno być? - dopytuje nasz Czytelnik. Postanowiliśmy to sprawdzić.
Gm. Dubienka. Naprawiają, a później psują? Czy tak remontuje się drogę?
zdjęcie ilustracyjne

Źródło: Freepik

Trwa właśnie odcinkowa przebudowa drogi powiatowej w Bielinie (na terenie gminy Żmudż) oraz w Radziejowie i Tuchaniach (na terenie gminy Dubienka). To w tym rejonie pan Mirosław natrafił, zupełnie nieoczekiwanie, na utrudnienia, które nie pozwoliły mu dowieźć do lekarza jego 87-letniej babci.

- Wykonawca rozkopał drogę na niemal całej jej szerokości. Przecież tak się nie robi. Powinni wykonywać tę przebudowę etapami, udostępniając kierowcom jeden pas na przejazd. Tymczasem zmuszony byłem czekać w upale ze starszą osobą w samochodzie – relacjonuje mieszkaniec gminy Dubienka.

Dodaje, że drogowcy działają według zastanawiających procedur. Nasz rozmówca twierdzi, że pracownicy najpierw ułożyli warstwę świeżego asfaltu, a już następnego dnia mieli ją zrywać i montować w wybranych miejscach przepusty. 

- Być może się na tym nie znam, ale sądzę, że najpierw powinni układać przepusty, a później ułożyć nad nimi nową warstwę asfaltową – sugeruje nasz Czytelnik.

Postanowiliśmy zatem sprawdzić, czy jego obiekcje są uzasadnione i czy faktycznie wykonawca dopuścił się jakichkolwiek błędów. 

- Wykonawcy przyjmują różne techniki. Bywa niekiedy tak, że najpierw rozkładają warstwy bitumiczne, służące do zniwelowania nierówności na całej długości drogi, następnie układają warstwę ścieralną asfaltu i dopiero na końcu całego procesu wykonują rozbiórkę przepustów i montują ponownie nowe. Następnie te wszystkie warstwy są po prostu odtwarzane – wyjaśnia Diana Kasjan, wicedyrektor wydziału infrastruktury Starostwa Powiatowego w Chełmie.

Twierdzi, że można też działać w inny sposób tj. najpierw rozebrać zniszczone i nieprzydatne przepusty, posadowić nowe i wszystkie warstwy nowej drogi ułożyć tak, aby nie trzeba było już nic poprawiać. 

- W mojej ocenie jest to indywidualna decyzja wykonawcy. Za wszystkie działania na placu budowy odpowiada natomiast kierownik budowy. Dla inwestora najważniejsze jest, aby zadania zostały wykonane zgodnie z dokumentacją projektową – uspokaja wicedyrektor Kasjan. 

Dodaje również, że jeśli idzie o ograniczenia ruchu na tym odcinku, to wykonawca uzyskał zgodę tylko na częściowe zamknięcie jezdni. Ograniczenia wprowadzone są na czas wykonywania robót obejmujących przepusty drogowe, a więc jeden pas ruchu powinien być stale dostępny, a  droga odpowiednio oznakowana. 

- Zainteresujemy się tą sprawą i zgłosimy do inspektora nadzoru oraz kierownika budowy – deklaruje Kasjan. 

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama