Oczywiście nie, ponieważ trwa lato, a więc okres, w którym o ogrzewaniu myśli się teoretycznie rzadziej. Doświadczeni gospodarze wiedzą jednak, że jest to jednocześnie okres, w którym opał – drewno lub węgiel – jest najtańszy, więc warto już teraz zakupić odpowiedni zapas na całą nadchodzącą zimę. Ceny zaczęły spadać wraz z nadejściem wiosny i można powiedzieć, że to wiosna właśnie zgubiła wiele gmin i miast. Wiele samorządów zostało z hałdami niewykorzystanego materiału. Te, które wykazały się przezornością i opał zamawiały mniejszymi partiami, dzisiaj nie borykają się już z problemem niesprzedanego węgla, a te, które przyjęły inne metody działania, nie wiedzą, co zrobić. Czekają na odpowiednie, rządowe regulacje, ale te nie nadchodzą.
- U nas ostatnie tony węgla po preferencyjnej cenie trafiły do mieszkańców w kwietniu. Przyjęliśmy taką metodę działania, że jednorazowo zamawialiśmy ok. 25 ton, jeden samochód i ta ilość od razu została wykupiona. Ostatnie zamówienie, jakie realizowaliśmy w Bogdance, było mniejsze, ok. 18 ton – wyjaśnia wójt gminy Kamień Dariusz Stocki
Okazuje się, że „węglowego” problemu nie ma również gmina Żmudź.
- Nie dysponujemy już węglem w preferencyjnej cenie. Zamówiony przez gminę węgiel został w 100 proc. rozdysponowany wśród mieszkańców – poinformował nas Łukasz Burak, zastępca wójta gminy Żmudź.
Z podobnymi wyjaśnieniami spotkaliśmy się w Wojsławicach. Dużą ilość opału ma jednak jeszcze gmina Chełm.
- Na składach opału po sprzedaży końcowej, czyli do 30 czerwca, pozostało nam ok. 210 ton paliwa stałego - 198,6 ton orzecha i 11,6 tony groszku. Kopalnia Bogdanka proponowała gminie zakup tego węgla po preferencyjnej cenie (1500 zł brutto) na własne potrzeby, ale nie posiadamy na swoim terenie obiektów ogrzewanych tym paliwem, odmówiliśmy – wyjaśnia Mirosław Mysiak, dyrektor Wydziału Rolnictwa, Ochrony Środowiska i Obrony Cywilnej Urzędu Gminy Chełm.
Wójt gminy Białopole Henryk Maruszewski sugeruje, aby rozwiązania zaproponowane przez rząd związane były z opieką społeczną.
- Na naszym terenie pozostały jeszcze 33 tony węgla po tzw. preferencyjnej cenie. Sugeruję, aby dystrybuować go w ramach świadczeń pomocy społecznej, ale to tylko pomysł. Na ostateczne rozstrzygnięcia musimy zapewne jeszcze trochę poczekać – mówi wójt Maruszewski.
Można więc powiedzieć, że szczęśliwi ci, którzy węgla pozbyli się „rzutem na taśmę”. W Siedliszczu udało się to w czerwcu.
- Wówczas dostarczyliśmy mieszkańcom resztki z zabezpieczonej ilości i obecnie nie mamy już ani tony – wyjaśnia burmistrz Hieronim Zonik.
W gminie Rejowiec Fabryczny nadprogramowych ton nie pozostało co prawda tyle, co w Białopolu czy gminie Chełm, ale wciąż nie jest to mała ilość. Gmina posiada jeszcze 10 ton groszku.
- Węgiel jest własnością gminy i został finansowo rozliczony z kopalnią Bogdanka - poinformowała nas Joanna Orłowska z referatu Gospodarki i Ochrony Środowiska Urzędu Gminy Rejowiec Fabryczny.
Otrzymaliśmy wyjaśnienie, że w przypadku braku rozwiązań systemowych zostanie on spalony w kotłowni węglowej Szkoły Podstawowej w Lisznie. Orłowska zauważa jednak, że kotłownia placówki nie jest do końca przystosowana do spalania takiego ekogroszku, jaki oferowany jest przez kopalnię, więc przewiduje, że zajdzie potrzeba rozdrabniania go i mieszania z popularnym ekogroszkiem do domowych kotłów, zasilających instalację centralnego ogrzewania np. w budynkach jednorodzinnych.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze