Tereny zielone, większe czy mniejsze, posiada w zasadzie każde miejskie osiedle. W sposób naturalny pojawia się więc pytanie – w jaki sposób można nimi rozsądnie zarządzać, jak zagospodarować?
Większość mieszkańców Rejowca Fabrycznego chciałaby, aby były to tereny wygrodzone, bezpieczne zarówno dla osób starszych, jak i poszukujących swobody dzieci. Powinny to być jednocześnie enklawy, do których dostępu nie będą miały domowe zwierzęta. A jeśli już zdarzy się, że spacerowa ścieżka zostanie zanieczyszczona przez psa czy kota, to jego właściciel powinien mieć możliwość szybkiego posprzątania po swoim pupilu.
Takie są marzenia i oczekiwania. Okazuje się, że zdanie mieszkańców podzielają również władze miasteczka, ponieważ zagadnienie terenów rekreacyjnych zostało szeroko omówione podczas ostatniej sesji rady miasta.
– Wiemy, że miasto wspiera działania mające na celu pozyskanie środków na utworzenie takich miejsc. Udzieliliśmy pożyczki Fundacji Rozwoju Rejowca, Fabrycznego, która następnie zostanie przez tę organizację zwrócona. W ramach tego wsparcia fundacja zagospodaruje teren na os. Wschód. Znajduje się on pomiędzy ulicą Wschodnią, a ulicą prowadzącą do kotłowni. Taki jest postulat mieszkańców – teren ma być ogrodzony, bezpieczny, bez dostępu dla psów – relacjonował podczas ostatnich obrad rady burmistrz Stanisław Bodys.
Włodarz miasteczka przypomniał również, że samorząd nie pobiera za psy żadnych dodatkowych opłat, a skoro tak się dzieje, to mieszkańcy powinni zadbać o to, aby za każdym razem usuwać nieczystości po swoim zwierzaku.
– Jak ta rzeczywistość wygląda obecnie? Wszyscy to widzimy, obserwujemy to. Psy załatwiają swoje potrzeby w przypadkowych miejscach, również na tych błoniach. Ktoś powie „Przecież muszą gdzieś to robić”. Oczywiście, muszą. Ale właściciele zobligowani są do tego, aby dbać o te wspólne przestrzenie – ocenił burmistrz Bodys.
Plany związane z błoniami zakładają również, że pojawią się tam specjalne podajniki z akcesoriami do usuwania odchodów, zatem miłośnicy czworonogów nie będą już mogli w żaden sposób wymówić się od swoich obowiązków.
– To nasze dobro wspólne. Być może brzmi to zbyt szumnie, ale nie ulega wątpliwości, że tak właśnie jest. O czystość zadbać musimy wspólnie – podsumował wątek terenów rekreacyjnych gospodarz miasta.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze