Nie mają już siły dłużej czekać na remont
Mieszkańcy Wolwinowa uważają, że „miarka się przebrała” i nie mają już ochoty dłużej wydeptywać ścieżek do urzędu miasta, aby doprosić się o porządny remont nawierzchni swojej ulicy. A jej stan jest obecnie tragiczny. Wolwinów kojarzy się raczej z księżycowym krajobrazem, aniżeli zadbaną, osiedlową uliczką. Tu i ówdzie widoczne są głębokie wyrwy, a nawierzchnia asfaltowa jest tak stara i zdewastowana, że chyba lepiej byłoby, aby nie istniała tam w ogóle.
- Z Wolwinowem nie jestem związany co prawda tak długo, jak inni mieszkańcy, ale problemy z tą ulicą są mi znane od lat. Plany i projekty dotyczące przebudowy funkcjonują podobno dosyć długo, niemniej wszystko, jak nam przekazywano, rozbija się o fundusze na remonty. Nieoficjalnie mówi się o tym, że te koszty są znaczne, ponieważ na Wolwinowie brakuje tzw. burzówki. I w związku z tym jej przebudowa pochłonęłaby znacznie więcej, aniżeli w przypadku standardowej drogi – wyjaśniał w jednej z rozmów z nami pan Adam, mieszkaniec tej dzielnicy.
Mieszkańcy mówią, że miasto wykonuje od czasu do czasu (ale interwały te należy rozumieć bardziej jako „rzadziej” niż „częściej”) jakieś cząstkowe remonty, ale roboty prowadzone są w sposób co najmniej wątpliwy.
– W tamtym roku rozsypywany był u nas żwir, wcześniej sfrezowane cząstki asfaltowe. Następnie przejechał po tym wszystkim stalowy walec. Pomijając oczywiście sam hałas, to efekt tych prac był taki, że te dziury jak były, tak są. Nic się nie zmieniło. Ostatnie resztki asfaltu popękały i doprowadziło to do jeszcze większej degradacji naszej ulicy – mówi inny mieszkaniec Wolwinowa.
Spotkali się z "milczeniem", więc wzięli sprawę we własne ręce
Poza tym mieszkańcy twierdzą, że miasto tak naprawdę nie chce z nimi podejmować dojrzałej dyskusji, poszukiwać rozwiązań, a urzędnicy wolą trzymać się od Wolwinowa z daleka. Suma tych doświadczeń skłoniła ich zatem do tego, aby zawiązać społeczny komitet „Wolwinów do gminy” i zainicjować procedurę przyłączenia dwóch miejskich obrębów geodezyjnych – nr 28 i 29 do gminy. Na ich terenie położone są m.in. takie ulice, jak właśnie: Wolwinów, Jaworowa, Klonowa, Gajowa, Kosynierów czy Topolowa. Warto przy tym zaznaczyć, że gmina Chełm nie może wszcząć żadnych oficjalnych procedur dopóty, dopóki z wyrażonym we wniosku mieszkańców stanowiskiem nie zapoznają się również władze miasta. Urzędnicy gminy potwierdzają, że pismo z prośbą o wyrażenie stanowiska zostało chełmskiemu magistratowi przedstawione już dzień później, czyli 25 sierpnia, ale do tej pory nie spotkało się z żadną wiążącą odpowiedzią.
- Zważywszy na fakt, że przed podjęciem przewidzianych prawem procedur jestem zobowiązany przedstawić radnym Rady Gminy Chełm, oprócz aspektów prawnych i proceduralnych, również kwestie merytoryczne, w tym stanowisko Samorządu Miasta Chełm, dotyczące ewentualnego wyłączenia obrębów nr 28 i 29 z miasta Chełm i włączenia ich w granice naszej gminy, proszę Pana (prezydenta Jakuba Banaszka – przyp. red.) o zajęcie stanowiska w tej sprawie. Jednocześnie, uwzględniając ustawowe terminy procedowania oraz konieczność przeprowadzenia konsultacji społecznych w tej sprawie, proszę o stanowisko w terminie 14 dni od daty otrzymania niniejszego pisma – czytamy w piśmie, jakie na ręce prezydenta miasta skierował wójt Wiesław Kociuba.
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Chełm wiceprzewodniczący Kamil Błaszczuk przedstawił stanowisko radnych miejskich w przedłożonej sprawie. Wyrażają oni zdecydowany sprzeciw wobec planów mieszkańców Wolwinowa. Błaszczuk zauważył, że niepisanym obowiązkiem radnych jest zabieganie o terytorialną integralność miasta i sprzeciwianie się pomysłom takim, jak ten, na który „wpadli” mieszkańcy dziurawej ulicy.
- To jest o tyle zaskakujące i według mnie absurdalne, wiedzę na temat stanu dróg Wolwinów czy też Antonin mamy od dłuższego czasu. Przeprowadziliśmy niezbędne prace związane z przygotowaniem dokumentacji na przebudowę tych ulic i obecnie staramy się o środki. Ponad 10 milionów złotych. Dlatego dziwi fakt, że mieszkańcy z takim wnioskiem występują dopiero teraz, właśnie w momencie, kiedy chcemy dokonać przebudowy. Uważam, że kryją się za tym pobudki polityczne, ale to nie czas i miejsce, aby na ten temat dyskutować – zauważył wiceprzewodniczący Błaszczuk.
Gmina nie zabiera. Na razie tylko pyta
Wójt gminy Chełm Wiesław Kociuba zaprzecza doniesieniom, że jego jednostka wszczęła jakiekolwiek oficjalne procedury związane z przejęciem terenów, a chodziło jedynie o pozyskanie opinii władza miasta. Na tę opinię, jak twierdzi, nie doczekał się. Nie otrzymał oficjalnej odpowiedzi na przedstawione pismo.
- Szanujemy wolę mieszkańców tej ulicy i nie dziwimy się ich determinacji. Będziemy to analizować bez zbędnej zwłoki. Pamiętamy jednak bardzo dobrze sytuację, kiedy prezydent Banaszek, można powiedzieć „wtargnął” do Urzędu Gminy Chełm i zakomunikował, że miasto przejmuje 1/3 naszego terytorium, a tylko dlatego nas o tym informuje, żebyśmy się nie dowiedzieli o tym z mediów. Tym się właśnie różnimy. Dla nas ważne są dobre relacje sąsiedzkie między samorządami i o takie apelujemy. Stąd też moje pismo do prezydenta Banaszka o zajęcie stanowiska w sprawie Wolwinowa. Dziwi mnie fakt, że na sesji Rady Miasta zostało to przedstawione tak, jakbyśmy podjęli już decyzje i działania. Decyzja o podjęciu kroków formalno-prawnych to kolejny i nie ukrywam trudny krok. Ale podkreślam, jesteśmy otwarci na dialog i wspólne działania na rzecz regionu – zauważa wójt Kociuba.
Można zatem zapytać – na czym stanęło? Czego można się spodziewać? Urzędnicy miejscy, już po obradach, stwierdzili, że jeśli chodzi o Wolwinów, to wszystko jest na dobrej drodze do tego, aby ulica została gruntownie przebudowana i cieszyła mieszkańców tego rejonu Chełma.
- Stanowisko Urzędu Miasta Chełm jest tożsame ze stanowiskiem Rady Miasta Chełm, które zostało jednogłośnie podjęte podczas ostatniej sesji. Oznacza to, że urząd miasta wyraża stanowczy sprzeciw wobec przyłączenia ul. Wolwinów do Gminy Chełm. Faktem jest, iż dopiero obecne władze podjęły realne działania związane z przebudową ulicy Wolwinów, czyli opracowaniem dokumentacji projektowej oraz złożenie wniosku o dofinansowanie w ramach Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg. Mieszkańcy byli regularnie informowani o postępach ws. prac nad realizacją tej inwestycji. Obecnie czekamy na decyzję o rozstrzygnięciu naboru. Następnie, w momencie przyznania środków, miasto będzie mogło ogłosić przetarg związany z wyłonieniem wykonawcy prac – stwierdził w korespondencji do nas Damian Zieliński z gabinetu prezydenta Chełma.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze