Pytali o to podczas ostatniej sesji rady gminy sami radni, którzy jakiś czas temu chcieli, aby władze gminy w swoich dalekosiężnych planach uwzględniały nie tylko żłobek – jakkolwiek jest to miejsce pożądane przez mieszkańców – ale by ich troska obejmowała również przedszkole. Dlaczego? Ponieważ, jak opisywała to podczas minionych obrad przewodnicząca Iwona Wołoszkiewicz, ten obiekt ma się obecnie znajdować w opłakanym stanie.
- Panie wójcie, na posiedzeniu komisji twierdził pan, że radni nie chcą żłobka. Absolutnie tak nie jest. Wyprowadziłam pana z błędu, jest to zapisane w protokole. Chcą. Sądzę jednak, że największy problem, jaki dostrzegamy jako radni obecnie dotyczy przedszkola. Pan, panie wójcie doskonale wie, że przedszkole funkcjonuje w budynku, który już niebawem może zostać wyłączony z użytkowania – zauważyła przewodnicząca Wołoszkiewicz.
Zabierając głos w sprawie, stwierdziła, że projekt żłobka jest owszem, „kuszący”, ale pilne potrzeby wiążą się jednak z innymi obszarami aktywności samorządu.
- Pan wójt widzi w tym żłobku pewne novum. Jest to oczywiście ciekawy kierunek, ale rzeczywistość jest zupełnie inna. Pani kierownik (przedszkola - przyp. red.) powiedziała, że jest tam wiele pilnych problemów do rozwiązania. Żeby nie było w przedszkolu bieżącej wody? Przecież to dramat. Mówimy nie o oddziale liczącym 20 dzieci, ale 100 dzieciaków, które uczęszczają teraz do przedszkola i problemie, który ciągnie się już jakiś czas – omawiała zagadnienie przewodnicząca Iwona Wołoszkiewicz.
Vox populi, vox Dei
Wójt Dariusz Ćwir trwał jednak twardo na stanowisku, że wolę utworzenia żłobka wyrazili sami mieszkańcy, wypełniając jakiś czas temu stosowne ankiety. Głos z nich płynący włodarz gminy uznał za wiążący.
- Nie jestem przeciwny rozwojowi przedszkola. Złożyliśmy wniosek na pozyskanie środków w ramach programu Maluch+, który dedykowany jest projektom żłobkowym. Złożyliśmy też wniosek o pozyskanie środków na budowę przedszkola. Jeśli uda nam się pozyskać pieniądze na przedszkole, to z pewnością powstaną obie placówki – zauważył wójt Ćwir.
Warto przypomnieć, że w maju tego roku, kiedy nie wiadomo było jeszcze do końca, czy władze gminy postarają się o pozyskanie dofinansowania na sam żłobek czy zespół przedszkolno-żłobkowy, radni wnioskowali, by postarać się nie tylko o żłobek, ale by problem bazy wychowawczej dla maluchów rozwiązać raz i skutecznie. Teraz już wiadomo, że władze gminy, wbrew woli rady, złożyły wniosek na sam żłobek w ramach programu Maluch+.
- Chciałabym zatem uściślić, czy projekt Maluch+ dotyczy tylko żłobka, czy też można w nim ująć również budynek przedszkola. Jak to wygląda? - dopytywała przewodnicząca.
Wójt Dariusz Ćwir wyjaśnił, że projekt obejmuje tylko żłobek, ale zauważył jednocześnie, że w przyszłości będzie można połączyć w sposób modułowy oba obiekty, czyli żłobek, wybudowany w ramach środków pozyskanych z programu Maluch+ oraz ewentualnie przedszkole, co do którego władze nie miały jeszcze absolutnej pewności.
Inwestycja to też koszty
Radna Teresa Chlebio zauważyła, że na posiedzeniu komisji, kiedy ważyły się losy wniosku na program Maluch+, wszyscy radni byli za tym, aby większą uwagę poświęcić przedszkolu, które, co wybrzmiało ponownie, wymaga pilnej interwencji władz.
- Czy nie należało zatem, jeszcze przed złożeniem wniosku, porozmawiać z nami raz jeszcze? Dopytać, skonsultować? I zapisaliśmy przecież to, co zostało później odnotowane w wieloletniej prognozie finansowej – że będziemy budowali przedszkole z oddziałem żłobkowym. Nie wiem zatem, dlaczego pan dalej upiera się przy tym Maluchu bez naszej konsultacji. Radni są chyba niepotrzebni w tej gminie? - odniosła się do pomysłu radna Chlebio.
Wójt ripostował pytaniem, czy radna, będąc na jego miejscu, zrezygnowałaby z możliwości pozyskania na żłobek przeszło 1 mln zł dofinansowania. Radna zauważyła, że należy jednak „mierzyć siły na zamiary” i nie jest do końca oczywiste, czy gmina byłaby w stanie finansowo „udźwignąć” kolejny wydatek, który później należy przecież jeszcze utrzymać.
- Trzeba mówić o wszystkich aspektach. Jeśli pan się uparł, a chyba tak właśnie jest, to rozumiem. Ale trzeba mieć tę wiedzę – po zakończeniu finansowania obowiązek spada na gminę. Przypominam, zapisaliśmy to w Wieloletniej Prognozie Finansowej, „Przedszkole z oddziałem żłobkowym” – podsumowała ten wątek radna Chlebio.
Żłobek niczym "kamień młyński u szyi"?
Radni zachęcali wójta Ćwira do tego, aby jednak spojrzeć prawdzie w oczy i planować w oparciu o finansowe fakty, a nie snuć plany, które ostatecznie, ich zdaniem, mogą spalić na panewce.
- Tych wniosków na dofinansowania jest sporo, tylko wygląda to tak, jak gdyby Sawin dysponował budżetem Warszawy. Tak nie jest. Te pieniądze gdzieś przecież trzeba znaleźć, uwzględnić je w inwestycji. Są wyraźne sygnały, że sytuacja w przedszkolu jest dramatyczna, a my „przekopujemy się” z jednym oddziałem żłobkowym liczącym 16 dzieci – komentowała raz jeszcze sprawę żłobka przewodnicząca Wołoszkiewicz.
Radni Maria Kubiak-Skórzewska i Tadeusz Starzyniec zgodnie stwierdzili, że należy wykorzystać historyczną szansę i postarać się o wybudowanie zarówno jednej, jak i drugiej placówki.
Tymczasem nie wiadomo, czy gmina otrzyma środki na budowę przedszkola, choć jej władze optymistycznie zakładają, że chyba tak. Ogłoszono już bowiem postępowanie przetargowe związane z wyłonieniem firmy, która zajmie się jego budową. Nawet jeśli się to nie uda, to przecież cieszyć się będą rodzice 16 dzieci, które będą mogły uczęszczać do "maluchowego" żłobka. Czy jednak uda się go rozbudować o dodatkowe moduły tak, aby było gdzie przyjąć przeszło 100 dzieci z zamkniętego przedszkola? Tego na razie nie wiadomo...
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze