Wracają do zagadnienia po raz kolejny
Temat zmian w planie zagospodarowania przestrzennego gminy poruszyła wójt Edyta Niezgoda.
- Konsultowaliśmy tę kwestię z planistami i aby dokonać niezbędnych zmian, musielibyśmy przyjąć oczywiście odpowiednią uchwałę. Zachęcam państwa do weryfikowania, sprawdzania, kto chciałby wziąć udział w procesie wprowadzania tych zmian. Są też pewne problemy, czy też przeszkody. Zmian w planie na potrzeby OZE nie można dokonać na terenach meliorowanych, które kontrolują też Wody Polskie – wyjaśniała radnym włodarz gminy.
Przypomniała też, że konkretne zadania inwestycyjne związane z odnawialnymi źródłami energii mogą być realizowane na gruntach słabszych klas. Każdy, kto chciałby zmienić plan zagospodarowania na swojej nieruchomości, powinien więc brać to pod uwagę i wszelkie parametry zweryfikować z wyprzedzeniem.
Te zapewnienia wójt nie wszystkich jednak usatysfakcjonowały. Radny Mariusz Łaszkiewicz zauważył np., że o planowanych działaniach nie wiedział praktycznie nikt, ponieważ urząd rozpoczął cały proces jeszcze w okresie pandemii. Odpowiednie wnioski o wprowadzenie zmian zgłosiło, według jego wiedzy, tylko sześciu właścicieli działek.
- A co z pozostałymi mieszkańcami? - pytał Łaszkiewicz – podobno wnioski złożyły tylko osoby ze Żmudzi. Czy można jeszcze dołączyć do tego planu? - dociekał.
Radny pyta, władze odpowiadają
Wójt Edyta Niezgoda nie zgodziła się z jego opinią, że informacja na temat zmian w planie dotarła tylko do nielicznych.
- Chciałabym zauważyć, że cała procedura sygnalizowana była na sesjach rady gminy wielokrotnie i sądzę, że naprawdę wszyscy radni i sołtysi byli o niej dobrze poinformowani. Powiem więcej. Informacje na ten temat były również przekazywane na każdym wiejskim zebraniu, w każdym sołectwie. Potwierdzam to, ponieważ w tych spotkaniach uczestniczyłam. Mówiliśmy o tym, że są konsultacje społeczne w tej sprawie – odpowiedziała radnemu Niezgoda.
Zastępca wójta Łukasz Burak dodał, że zmiany w planie zagospodarowania gminy można wprowadzać cały czas, ponieważ obecne przepisy mówią o tym, że nie trzeba przy tym zmieniać obowiązującego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego.
- Naszym zdaniem nic nie jest jeszcze definitywnie zamknięte, więc pani wójt zaproponowała, aby osoby zainteresowane tym zagadnieniem składały wnioski – zauważył Burak.
Jeden z sołtysów dodał również, że aby mówić o prawdziwej rewolucji energetycznej, należałoby też pochylić się nad zagadnieniem modernizacji, unowocześnienia sieci przesyłowych. Jego obawy wydają się słuszne, ponieważ wielu specjalistów z zakresu fotowoltaiki mówi, że istniejąca infrastruktura nie jest w stanie do końca poradzić sobie z transportowaniem energii o innych parametrach, aniżeli ta generowana przez tradycyjne elektrownie.
- Za te zmiany gmina już nie odpowiada. Modernizacja leży po stronie administratora sieci – dodała wójt Niezgoda.
Radny nie dał się przekonać
Łaszkiewicz nie był do końca usatysfakcjonowany wyjaśnieniami władz. Stwierdził, że plan zagospodarowania powinien zostać zmieniony od razu dla całego obszaru gminy, oczywiście tam, gdzie jest to możliwe. Jeśli któryś z właścicieli danego terenu chciałby się z niego wyłączyć, to należałoby dać mu taką możliwość. Dodał również, że być może należałoby się zastanowić nad kwestią montażu urządzeń wiatrowych.
- Nie jest to możliwe, ponieważ funkcjonuje tzw. ustawa odległościowa, która dokładnie określa, gdzie takie urządzenia mogą być montowane i na jakich zasadach. Ograniczenia związane z montażem wiatraków wynikają właśnie z tych przepisów. Plan zagospodarowania nie ma na to żadnego wpływu – wyjaśnił radnemu Łaszkiewiczowi zastępca wójta.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze