Piękno w "Grądkach" dostrzegają nieliczni
Obecnie teren zarośnięty jest kępami trawy, krzewami i wodnymi roślinami, a zieleń przecinają rozlewiska wody. Mieszkańcy pamiętają jednak, że kiedyś było inaczej. Przed kilkudziesięciu laty „Grądki” tętniły podobno życiem. Zwłaszcza zimą, kiedy na zimową zabawę na łyżwach przychodziły tu całe gromady dzieci.
- Doskonale to pamiętam. Sam tutaj przychodziłem. Ale to było dawno. Potem o tym miejscu jakby zapomniano. Mniej przywiązywali do niego znaczenie i sami mieszkańcy, i władze samorządu. Być może przyszedł odpowiedni moment na to, aby odpowiednio zadbać o to miejsce – zastanawia się Paweł Głażewski, lokalny społecznik i administrator internetowej grupy „Miłośnicy Wsi Kanie”.
Wystarczył jeden wpis na grupie, a pomysł zagospodarowanie tego miejsca ożył na nowo. Internauci podeszli do pomysłu rewitalizacji zbiornika z olbrzymim entuzjazmem.
„Sam się tam ślizgałem i nie raz po piłkę się płynęło, mój tato bardzo często łowił tam rybk.i./ Wiadomo, że każda rzecz jaką się zrobi uatrakcyjni miejscowość , ma potencjał , pałac , stawy , lasy , być może wieża , nie wiem jak jest teraz i czy można jeszcze znaleźć , bo kiedyś można na kamienicy było znaleźć kamienie z odciskami muszli itd. nawet na tym kamieniu na kościele było widać, nie wiem czy ktoś zwrócił na to uwagę , a mogła by to być dodatkową atrakcją” (pis. oryg.) - stwierdził w dyskusji pod internetowym postem pan Leszek.
„Taki zbiornik zmodernizowany przydał by się w naszym Kaniem. Musimy zadbać o piękno przyrody, a dla nas ludzi takie uporządkowane miejsce przyniosło by sukces. Myślę o jakimś grillowaniu czy nawet spędzeniu czasu na pikniku, a już nie wspomnę o miejscu gdzie można by było pomoczyć nóżki” (pis. oryg.) - mówi z kolei pani Beata.
W sumie pod postem dotyczącym projektu zagospodarowania pojawiło się około 40 komentarzy.
Gmina pamięta i zajmie się w odpowiednim czasie
Wójt Zdzisław Krupa mówi, że plany dotyczące zbiornika nie przedawniły się, choć w mijającej kadencji faktycznie nie zajmował on na liście planów inwestycyjnych samorządu wysokiej pozycji. Wyjaśnia, że wszystkie siły i środki łożono na poprawę stanu sieci gminnych dróg. Ma też wątpliwości, czy istotnie „Grądki” mogłyby być zbiornikiem.
- Należałoby uprzednio przeprowadzić dokładną ekspertyzę hydrologiczną tego miejsca i określić, czy miejsce mogłoby być stale zasilane z jakiegoś źródła wody. Wiadomo, że woda pojawia się tam okresowo, a czasami to miejsce wysycha zupełnie. Poza tym mienie komunalne gminy to tylko część tego terenu. Są też działki, którymi zarządzają prywatni właściciele. Sądzę, że nad tym zagadnieniem moglibyśmy się pochylić w przyszłej kadencji i nakreślić plany związane z rewitalizacją tego miejsca. Być może powstałby nie zbiornik, a park – zastanawia się wójt Krupa.
Mieszkańcy mówią też sporo o innym pomyśle - wieży widokowej. Ale i te plany należałoby gruntownie przedyskutować i skonfrontować z rzeczywistością.
„Wieża widokowa i ścieżka rowerowa jest już od dawna planowana, także nie jest to nowy pomysł. Wniosek został złożony przez radnego i sołtysa wsi Kanie w maju 2023 r. Koniec inwestycji planowany jest na maj 2024, a realizowany jest przez Stowarzyszenie Na Rzecz Ekorozwoju Wsi Kanie. W tej chwili budowana jest tam droga” - brzmi inna opinia w internetowej dyskusji.
Miejsce pełne legend
Zdaniem społeczników o „Grądki” warto zawalczyć także z mniej oczywistych powodów. Podobno, tak mówią pokoleniowe przekazy, pobliskie źródełko na „Kamienicy” wybija regularnie raz na siedem lat i to właśnie wtedy „Grądki” wypełniają się wodą. Tę prawidłowość udało się podobno dokładnie sprawdzić i faktycznie, woda pojawiała się regularnie co siedem lat.
- Według naszej wiedzy źródełko wybijało w 1995, 2002, 2009, 2016 i roku. Woda jest też teraz. Jeszcze inne przekazy mówią natomiast o tym, że na dnie rozlewiska zatopione są dzwony z brązu z dawnej cerkwi prawosławnej, a umieszczono je tam w okresie potopu szwedzkiego. Powiem więcej, czasami wydaje się, że woda w rozlewisku „gotuje się”, zaczyna intensywnie bulgotać. Nie wiem, czym jest to spowodowane. To zapewne jakiś efekt hydrologiczny, który także należałoby kiedyś przebadać – twierdzi pan Paweł.
Zatem Kanie to także miejsce pełne legend i niesamowitych historii. Może uda się wykorzystać ten potencjał i uczynić z miejscowości atrakcję turystyczną? Kto wie...
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze