Janusz Szpak powiedział, że został poproszony przez pracowników i pacjentów szpitala, by podczas sesji poruszyć ten temat.
- Od dwóch tygodni nie pracuje jeden z najlepiej wyposażonych na Lubelszczyźnie oddziałów, czyli nasz OIOM. Jeśli nie ma tego oddziału, to wykonywanie zabiegów operacyjnych jest uniemożliwione - mówił radny powiatu krasnostawskiego.
Ubolewał nad tym, że sytuacja personalna na oddziale jest bardzo trudna. Wspomniał, że jedna z lekarek jest w wieku emerytalnym, a drugi lekarz, po poważnym zabiegu.
- Pracownicy i pacjenci proszą, by od 1 marca oddział rozpoczął pracę - dodał radny Szpak.
Obecny na sesji dyrektor krasnostawskiego szpitala Andrzej Jarzębowski przyznał, że sytuacja była dosyć trudna. Powodem była nagła choroba jednego z lekarzy.
- Zawiesiliśmy tylko część pracy oddziału anestezjologii i intensywnej terapii, więc szpital posiada całodobowe zabezpieczenie w postaci lekarza anestezjologa. Pozwala nam to wykonywać wszystkie zabiegi, te pilne i nagłe, a także planowe - mówił Jarzębowski.
Dyrektor przyznał, że szpital został zmuszony do zamknięcia oddziału intensywnej terapii. Ale zapewnił, że nie zagraża to właściwej hospitalizacji pacjentów. Przyznał jedynie, że powoduje spore utrudnienie.
- Robimy wszystko, by jak najszybciej powrócić do stanu oczekiwanego, normalnego, ale nie jest to prosta sprawa... Wszędzie, praktycznie w każdym szpitalu brakuje lekarzy anestezjologów. To bardzo deficytowa specjalność - wyjaśniał dyrektor.
Wspomniał także, że wiele szpitali działa bez oddziału intensywnej terapii. Jednocześnie przyznał rację radnemu Szpakowi, że krasnostawski oddział był na bardzo wysokim poziomie leczenia pacjentów.
Szpital w Krasnymstawie potrzebuje nie tylko anestezjologów. Poszukuje także: endokrynologów, diabetologów, pediatrów, chirurgów i lekarzy rodzinnych, specjalistów do pracy na oddziale ratunkowym oraz diagnostów.
Niektóre z ogłoszeń na stronie internetowej szpitala widnieją od 2022 r.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze