Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Minister Siekierski informuje, że o ile przepisy, jakie narzucono producentom w ramach unijnych regulacji da się – częściowo lub całkowicie – znieść, to znacznie więcej problemów dostrzega w obszarze współpracy pomiędzy rządami Polski i Ukrainy.
- ”Rolnicy protestują w słusznej sprawie, bo zachowanie produkcji rolnej decyduje o bezpieczeństwie żywnościowym kraju. Nowe kierownictwo resortu od samego początku prowadziło i w dalszym ciągu prowadzi rozmowy z protestującymi rolnikami” (pis. oryg.) – zadeklarował w swoim piśmie szef resortu
Potwierdził jednocześnie, że ministerstwo interweniowało już w sprawie regulacji dotyczących tzw. Zielonego Ładu i mieli otrzymać zapewnienie o tym, że przepisy, jakie do tej pory obowiązywały polskich rolników, mają zostać tymczasem złagodzone. Chodzi między innymi o konieczność stosowania odpowiednich, a więc i kosztownych środków ochrony roślin oraz zasadę konieczności ugorowania 4% gruntów ornych. Unijni urzędnicy mieli podobno przystać na to, aby ilość stosowanych środków ochrony ograniczyć o 50%, natomiast zasadę ugorowania zastąpiono możliwością uprawy na tym terenie roślin motylkowych oraz tzw. międzyplonów.
- Wnioskujemy do komisji europejskiej o to, aby w tej trudnej sytuacji znieść całkowicie obowiązek ugorowania 4% gruntów – stwierdza w liście Siekierski.
Deklaruje też, że podtrzymany został krajowy zakaz importu do Polski zbóż, rzepaku i słonecznika oraz niektórych produktów związanych ze zbożowym przetwórstwem tj. mąki pszennej, śruty, otrębów i makuchów.
- ”W tej chwili dążymy do wypracowania porozumienia dwustronnego z Ukrainą, które rozszerzałoby zakres ochrony rynku o inne wrażliwe produkty, takie jak m.in.: cukier, drób, jaja, owoce miękkie, miód, sok jabłkowy, oleje. W 2022 roku Polska odnotowała nadwyżkę w handlu ogółem z Ukrainą w kwocie ok. 3,5 mld euro. Natomiast w przypadku handlu rolno-spożywczego wartość eksportu z Polski do Ukrainy w 2023 r. wyniosła 1,033 mld euro, z kolei wartość importu z Ukrainy to 1,69 mld euro, stąd powstaje deficyt w wysokości 656 mln euro. Całkowite zamknięcie granicy może spowodować wstrzymanie polskiego eksportu towarów rolnych do Ukrainy, co może skutkować likwidacją wielu miejsc pracy” (pis. oryg.) - zauważa polski minister.
Polscy rolnicy obawiali się też o to, że rząd zrezygnuje z możliwości udzielania im tzw. kredytów płynnościowych, w przypadku których oferowano do tej pory oprocentowanie w wysokości 2%. Ten mechanizm, jak twierdzi Siekierski, będzie nadal dostępny. Ale mówi też o innych formach pomocy. Jakiś rodzaj pomocy zostanie zaoferowany producentom kukurydzy. Będą też funkcjonowały wypłaty w ramach tzw. pomocy suszowej. Minister deklaruje też, że na szerszym, rządowym forum wciąż dyskutowane są rozwiązania dotyczące dopłat do wyprodukowanych zbóż, do nawozów, a także paliwa.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze