W miejscowości Tchórzew-Kolonia kierowca renaulta nie ustąpił pierwszeństwa fiatowi ducato. Doszło do zderzenia. Do szpitala trafiły cztery osoby.
Pisaliśmy o tym tutaj: Kierowca był pijany. Do szpitala trafiły 4 osoby
Pijany kierowca
– Wszystkie osoby podróżujące renaultem zostały poddane badaniu na zawartość alkoholu i okazało się, że są nietrzeźwe. 20-latek miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu, 17-latek niemal 1,5 promila alkoholu, a 17-latka niespełna promil. 20-latek nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Wszyscy zostali zatrzymani. Ustalamy, kto kierował renaultem – informuje oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim, podkomisarz Piotr Mucha.
Dodaje, że policja wyjaśnia wszystkie okoliczności wypadku drogowego oraz apeluje o rozwagę i bezpieczeństwo na drodze. – 4 osoby trafiły do szpitala i udzielana jest im tam pomoc medyczna. Natomiast my wykonujemy swoje czynności, gromadzimy materiał dowodowy, między innymi przesłuchujemy świadków. Nie możemy jeszcze mówić o postawieniu komukolwiek zarzutów – zaznacza podkomisarz.
Kierowca straci samochód?
Do wypadku doszło 14 marca około godziny 6 rano, czyli w pierwszy dzień wejścia w życie nowych przepisów. Zgodnie z regulacją samochód straci każdy nietrzeźwy kierowca, który będzie miał co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi, niezależnie od tego, czy spowodował wypadek drogowy. Warto dodać, że pierwszą w Polsce „ofiarą” nowego prawa jest kierowca zatrzymany o godz. 2 w nocy w Katowicach. Kierował audi a3, mając 2 promile alkoholu w organizmie.
A czy kierowca, który spowodował zdarzenie w miejscowości Tchórzew-Kolonia straci samochód?
– Nie – Odpowiada nadkomisarz Piotr Mucha. – Nowelizacja ustawy dopuszcza taką możliwość, żeby auto zostało przez nas zatrzymane, ale w tym przypadku tak się nie stanie. Na ten moment ustaliliśmy, że auto, którym poruszali się nietrzeźwi, nie należy do żadnego z nich. A co za tym idzie, nie będzie możliwe zastosowanie tego przepisu – wyjaśnia nadkomisarz Mucha. Dodaje, że sąd może zasądzić od osoby, która kierowała samochodem, kwotę równą wartości auta sprzed zdarzenia drogowego, ale najpierw trzeba ustalić, kto faktycznie kierował renaultem – mówi oficer prasowy radzyńskiej komendy policji.
Będą zmiany w przepisach
Te przepisy to dzieło Ministerstwa Sprawiedliwości, kiedy kierował nim Zbigniew Ziobro. Obecny szef resortu, Adam Bodnar przez długi czas mówił, że prawa nie będzie w tej materii modyfikował. Teraz zmienił zdanie.
– Faktycznie od dzisiaj obowiązują przepisy dotyczące konfiskaty samochodów. Absolutnie nie są to martwe przepisy. To są przepisy, które obowiązują, które będą miały znaczenie, które będą pozwalały na to, aby konfiskować auta – powiedział 14 marca Adam Bodnar.
I zaznaczył, że pojawiają się „wątpliwości dotyczące różnych sytuacji szczególnych”.
– Co zrobić, jeżeli mamy pijanego kierowcę, który jedzie nie swoim samochodem, albo co zrobić, jeżeli na przykład ten samochód się rozbił i czy skarb państwa w takiej sytuacji ma ten samochód przejmować i oddawać na licytację, jeżeli po stronie skarbu państwa będzie to tworzyło jeszcze więcej problemów – zauważył.
Dlatego prawo zostanie zmienione. I trochę złagodzone, bo obecnie sąd „musi” w wielu przypadkach zdecydować o przepadku pojazdu. Bodnar chce, żeby nie był to obowiązek, ale „tylko i wyłącznie prawo, że sąd będzie mógł taką decyzję podjąć, ale będzie miał w tym zakresie wybór”. Teoretycznie tak jest i obecnie. Przepisy wskazują, że sąd „musi” zarekwirować, ale może też od tego odstąpić ze względu na „wyjątkowy wypadek uzasadniony szczególnymi okolicznościami”.
CZYTAJ TEŻ:
Napisz komentarz
Komentarze