Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Gm. Leśniowice. Plany trafią „ad acta”? Co z biogazownią?

Mieszkańcy gminy niepokoją się i pytają o kolejne kroki, jakie gmina będzie podejmowała w sprawie biogazowni. Wybudowanie zakładu na terenie Janówki planuje olszyńska spółka Power-Hub. Upływa czas i pojawiają się kolejne dokumenty w sprawie. Co opublikowano na Biuletynie Informacji Publicznej tym razem?
Gm. Leśniowice. Plany trafią „ad acta”? Co z biogazownią?
zdjęcie ilustracyjne

Źródło: Freepik

Dokładnie 25 kwietnia władze gminy zamieściły na portalu kolejne obwieszczenie. Stwierdzono w nim, że do urzędu trafiło już kolejne pismo, w którym jeden z organów opiniujących przedsięwzięcie – konkretnie Państwowe Gospodarstwo Wody Polskie – nie stwierdziło potrzeby przeprowadzania w sprawie planowanej inwestycji tzw. oceny oddziaływania na środowisko naturalne. Jednocześnie podobne pismo wystosowała do gminy Leśniowice także Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, w którym stwierdzono, że inwestor musi zadbać o naniesienie na kartę informacyjną przedsięwzięcia odpowiednich uzupełnień. 

Jednym słowem procedura w sprawie biogazowni przebiega zgonie z literą prawa, ponieważ przebiegać musi. W tej chwili odpowiednie organy opiniujące, a więc Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, Państwowe Gospodarstwo Wody Polskie oraz Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny analizują przesłaną przez gminę dokumentację sprawy i ewentualnie proszą o jej niezwłoczne uzupełnienie przez inwestora. Jeśli to nastąpi, dokumentacja zostanie przeanalizowana jeszcze raz. 

Jeśli nie będzie powodów, aby podważać jej treść, to te trzy organy wydadzą odpowiednie opinie. To jeden z ważnych, choć nie jedynych elementów całego procesu. W podobnych przypadkach istotną rolę odgrywają również konsultacje społeczne, w czasie których mieszkańcy mogą odnieść się do poszczególnych elementów przyszłej inwestycji oraz prosić o niezbędne, ich zdaniem, wyjaśnienia.

Prawo prawem, ale mieszkańcy dmuchają na zimne

Tak wygląda rzeczywistość prawna, natomiast w kontekście Leśniowic o wiele istotniejsza wydaje się ta związana z nastrojami społecznymi. W tej chwili wiemy, że przeciwni budowie instalacji są i mieszkańcy, i władze gminy. Wójt Joanna Jabłońska zapewniała o tym wielokrotnie, ale nie wszyscy dowierzają jej słowom. Zapewnieniom władz nie ufają np. ustępujący radni, którzy w czasie ostatnich obrad przedstawili treść swojego stanowiska, sprzeciwu w sprawie biogazowni. 

- „Rada Gminy Leśniowice, wsłuchując się w głos mieszkańców gminy, a także kierując się troską o ich prawo do spokoju, zdrowia i wypoczynku, wyraża stanowczy sprzeciw wobec budowy biogazowni na terenie gminy Leśniowice” (pis. oryg.) – czytamy w paragrafie 1. przedstawionego na sesji dokumentu.

I dalej:

-„Rada gminy zobowiązuje Wójta Gminy Leśniowice do: 1) podjęcia stosownych działań zmierzających do realizacji jej woli oraz zaniechania podjętych działań sprzecznych z wolą rady dot. budowy biogazowni na terenie gminy; 2) rzetelnego i bezzwłocznego informowania rady oraz mieszkańców gminy o planach inwestycyjnych, podjętych zobowiązaniach oraz odbytych spotkaniach z podmiotami zewnętrznymi dot. budowy biogazowni na terenie gminy, w tym mających charakter nieformalny; 3) podania, w terminie 7 dni od dnia podjęcia, do publicznej wiadomości treści niniejszego stanowiska Rady Gminy Leśniowice poprzez zamieszczenie na okres co najmniej 30 dni na stronie internetowej Urzędu Gminy Leśniowice, stronie internetowej BIP Urzędu Gminy Leśniowice, gminnych i sołeckich tablicach ogłoszeń, a także ogłoszenie w prasie lokalnej o zasięgu obejmującym co najmniej powiat chełmski” (pis. oryg.) – brzmi 2. paragraf stanowiska.

Władze: "Jesteśmy z wami"

Wójt Joanna Jabłońska utrzymuje jednak, że stoi po stronie mieszkańców i także w niej plany inwestora budzą zasadnicze wątpliwości. 

- Jestem przeciwna planom budowy biogazowni w tym konkretnym miejscu i w takim kształcie. Jako urząd musieliśmy podjąć stosowne działania, czyli przesłać dokumentację sprawy do zaopiniowania. Nie mogę wyrzucić wniosku do kosza i uznać sprawę za niebyłą. Wystosowaliśmy pisma tam, gdzie powinniśmy byli je wystosować. Jeśli ten podmiot, inwestor, będzie chciał przeprowadzić kolejne czynności, np. przygotować raport oddziaływania na środowisko, to wówczas będziemy mogli powiedzieć na ten temat coś więcej – wyjaśniała niejednokrotnie radnym wójt Jabłońska.

W jej opinii odległość, jaka miałaby dzielić zakład od zabudowań mieszkalnych, jest zbyt mała. Zresztą to nie jedyny problem, jaki zauważa. 

- Transport materiału musiałby się odbywać po naszych lokalnych drogach. Nie są przystosowane tonażowo do tego, aby mogły po nich jeździć tak ciężkie samochody. Inwestor pojawił się i u nas, i, jak się później okazało, także w Dorohusku. Na tym etapie nie jesteśmy w stanie powiedzieć nic więcej. Prowadzimy procedurę – zauważyła wójt podczas ostatniej sesji. 

- Sposobem na niebudowanie biogazowni nie jest na pewno nierozpatrywanie wniosku – dodał z kolei od siebie mecenas Piotr Mroczkowski, radca prawny gminy.

Tak więc wydaje się, że na wiążące decyzje w sprawie przyjdzie jeszcze czas. Tymczasem inwestor musi uzupełnić dokumentację – zgodnie z zaleceniami RDOŚ. W poprzednim obwieszczeniu pojawiła się co prawda informacja mówiąca o tym, że załatwienie sprawy nastąpi do 29 kwietnia, ale termin znowu uległ przesunięciu. Tym razem na 27 maja. 

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama