Radny Sebastian Bielecki wystosował pierwszą interpelację do prezydenta Jakuba Banaszka. Dotyczy ona krzewów przy ul. Kolejowej, które jego zdaniem zostały zniszczone przez Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, czyli spółkę odpowiadającą za utrzymanie zieleni w mieście.
"W związku z pracami prowadzonymi przez MPGK Chełm a polegającymi na koszeniu traw znajdujących się w pasie zieleni przy ul. Kolejowej naprzeciwko bloków 84,86,90, zwracam uwagę na niestaranne wykonywanie powyższych czynności. W wyniku przeprowadzonych już prac została wycięta część drzewek iglastych. Natomiast pozostałe nasadzenia w tym pasie zieleni nie są odpowiednio wyizolowane co może spowodować również ich wycięcie w toku kontynuacji tych prac. Zwracam się z wnioskiem o ponowne nasadzenie wyciętych drzewek oraz zachowanie należytej staranności przy kontynuowaniu prac porządkowych - - napisał w interpelacji radny Bielecki.
Odpowiedzi prezydenta jeszcze nie znamy, dlatego postanowiliśmy o komentarz poprosić u źródła, czyli w MPGK.
- 7 maja sekcja Terenów Zielonych i Ulic ZOM kosiła pasy drogowe mechanicznie oraz ręcznie. Z uwagi na wysoki przyrost trawy, doszło do podkoszenia kilku sadzonek. Pozostałe nasadzenia zostawiono bez podkoszenia, aby ich nie uszkodzić. Krzewy z gatunku kosodrzewina, w pasie drogowym ul. Kolejowej, zostały nasadzone w ramach zadania realizowanego z budżetu obywatelskiego w 2023 r. Niestety, po zakończeniu realizacji zadania, wykryto liczne kradzieże krzewów, najprawdopodobniej dokonane przez mieszkańców. Temat ten był nagłośniany również w mediach społecznościowych miasta Chełm - mówi nam prezes MPGK, Jakub Oleszczuk. I dodaje - Ewentualne szkody wyrządzone podczas koszenia przez MPGK zostaną dokładnie sprawdzone i naprawione.
Problem kradzieży nasadzeń nie dotyczy jednak wyłącznie ulicy Kolejowej. Ten sam temat pojawił się na os. Cementowni, gdzie skradziono niemal 100 sztuk sadzonek! Mieszkańcy zaniepokoili się też stanem krzewów, które nie zostały skradzione, a niszczeją. - Dlaczego krzaczki "z Budżetu Obywatelskiego" już usychają? - pytają zaniepokojeni.
Z odpowiedzią spieszy Damian Zieliński z gabinetu prezydenta miasta.
- MPGK podlewa krzewy, ale w ostatnim czasie, w ciągu miesiąca, w zasadzie nie mieliśmy deszczu, stąd najprawdopodobniej niedobór wody. Ponadto drzewka są na gwarancji wykonawcy, który jest już poinformowany o problemie i fakcie, iż część roślin się nie przyjęła. Mają zostać wymienione. Należy jednocześnie podkreślić, że niemal 100 krzewów zostało skradzionych - powiedział nam urzędnik.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze