Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Stachniuk Optyk
Reklama

Powiat chełmski. Uchwalili wyższe diety dla radnych. Nie wszystkim się to podobało...

Ten, kto czuje się słaby z matematyki, nie powinien był uczestniczyć w piątkowej sesji rady powiatu. Trzeba bowiem nieźle rachować, aby ocenić, o ile wzrosły obecnie poszczególne stawki diet dla radnych. W najnowszej uchwale nie podano bowiem konkretnych kwot, a jedynie procentowe progi, przy pomocy której naliczane są diety od tzw. kwoty bazowej.
Powiat chełmski. Uchwalili wyższe diety dla radnych. Nie wszystkim się to podobało...

Źródło: Powiat Chełmski

Musieli sobie "przeliczyć"

Trudno dociekać, z jakiego powodu tak sformułowano zapisy uchwały. W listopadzie 2021 roku radni pochylali się nad swoimi wyliczonymi już wynagrodzeniami po raz ostatni. Wówczas określono, że radny, który nie pełni żadnej funkcji, pobierać będzie co miesiąc 1300 zł. Dla przewodniczącego rady zryczałtowaną, miesięczną dietę określono już na poziomie 2970 zł. Wiceprzewodniczący rady w poprzedniej kadencji samorządu otrzymywał nieco mniej, bo 2340 zł. Przewodniczący komisji rady powiatu mógł liczyć na 1950 zł. Pozaetatowy członek zarządu powiatu otrzymywał do tej pory 2600 zł miesięcznie.

Aby obliczyć stawki obowiązujących diet, nie wystarczy wiedzieć, jak oblicza się procenty. Należy również znać obowiązujące prawo i mieć świadomość tego, ile wnosi obecnie tzw. kwota bazowa, w oparciu o którą naliczane jest wynagrodzenie dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Przepisy mówią, że dieta radnego nie może przekroczyć 2,4-krotności tej właśnie bazowej kwoty, która w tym roku nie uległa zmianie i wynosi 1789,42 zł. Jeśli przemnoży się tę kwotę razy 2,4, to otrzymamy dokładnie 4294,61 zł.

W przegłosowanej w piątek (7 czerwca) uchwale określono, że teraz przewodniczący rady zarobi 3607,47 zł miesięcznie, wiceprzewodniczący 3521,57 zł, przewodniczący komisji 3220,95 zł, a pozaetatowy członek zarządu powiatu otrzyma w ramach swojej diety 3521,57 zł. Radny, który nie pełni w radzie żadnej funkcji, otrzyma miesięcznie 1503,11 zł. Stawki te mogą ulec obniżeniu o 15% lub 10% - w zależności od tego, czy mowa jest o nieobecności radnego na posiedzeniu komisji i sesji, czy członka zarządu na posiedzeniu zarządu. Radny traci za swoją absencję więcej, a członek zarządu mniej.

Radny Marcin Łopacki: "Nie jesteśmy tutaj dla pieniędzy"

Najwięcej kontrowersji wzbudził jednak sam fakt, że poszczególne stawki uległy zwiększeniu. Największy wzrost odnotowali oczywiście przewodniczący, wiceprzewodniczący oraz pozaetatowi członkowie zarządu. Nieco mniej, ale jednak, dodano do obowiązujących wcześniej diet przewodniczących komisji. Najmniej dorzucono do budżetu, jakim operowali do tej pory szeregowi radni.

Projekt uchwały wprowadzono pod obrady dosyć szybko. Najpierw został dodany do porządku obrad dodatkowy punkt dotyczący ustalenia wysokości diet radnych, a następnie radni otrzymali projekt uchwały w wersji elektronicznej. 

Przewodniczący Piotr Szymczuk już chciał zarządzać głosowanie w sprawie przyjęcia dokumentu, ale ubiegł go radny Radosław Rakowiecki, który stwierdził, że w istocie radni zostali pozbawieni możliwości wyrażenia swojej opinii w tej sprawie. Ostatecznie głos w sprawie podwyżek zabrał jednak nie Rakowiecki, a radny Marcin Łopacki.

- Z naszych szybkich wyliczeń wynika, że te podwyżki kształtują się na poziomie od 15 do 65%. Wydaje mi się, że w tak trudnych i niepewnych czasach ustalanie diet na takim poziomie jest zwykłą rozrzutnością. To zupełnie niepotrzebny krok. Oczywiście rządząca powiatem koalicja wie o tym doskonale i to na waszych barkach spoczywa odpowiedzialność za tę sytuację. Koledzy z Prawa i Sprawiedliwości znają zapewne tę starą maksymę „Wystarczy nie kraść”. Sądzę, że dzisiaj doskonale oddaje ona istotę problemu, tę sytuację. Ja będę głosował przeciwko podwyżkom – stwierdził w swoim krótkim wystąpieniu Łopacki.

Dodał też, że diety, które obowiązują w powiecie chełmskim, są jednymi z najwyższych w regionie.

- Panie starosto, proszę nie wprowadzać ludzi w błąd i nie sugerować, że w innych powiatach te diety są na wyższym poziomie. W powiecie włodawskim są dużo niższe i nikt nie myśli o tym, aby je podnosić – zauważył radny Łopacki.

Wątpliwości, jakie zrodziły się wokół diet, skomentował też radny Jarosław Wójcicki.

- Na posiedzeniu komisji pan starosta zasugerował, że chyba nie potrafię liczyć. Ale jednak udało nam się szybko przeliczyć te zmiany. Przyznam jednak, że na procentach też się pan bardzo dobrze zna – zwrócił się w kierunku starosty Piotra Deniszczuka radny Wójcicki.

Radny Artur Juszczak zaapelował, aby raz jeszcze przeanalizować treść uchwały i pochylić się nad stawkami.

- Nie mówię o tym, abyśmy te stawki obniżali. Pozostawmy je na dotychczasowym poziomie. Radny to osoba zaufania publicznego. Ja zawsze przekazywałem swoje diety na cele charytatywne. Nie jesteśmy aż tak obłożeni pracą w radzie, aby pobierać dodatkową pensję na takim poziomie – zauważył radny Juszczak.

Starosta Piotr Deniszczuk: "Diety nie mają znaczenia"

Nie trzeba było oczywiście długo czekać na reakcję samego starosty Piotra Deniszczuka, który stwierdził, że podwyżki stanowią poniekąd pokłosie, doskonałej jego zdaniem, kondycji finansowej powiatu chełmskiego.

- Panie radny Łopacki, musi pan wiedzieć, że powiat, w którym pan pracuje (pow. włodawski - przypis red.), stanowi mniej, niż połowę powiatu chełmskiego. Chodzi tu i o liczbę mieszkańców, ale i liczbę samorządów. Musi też pan wiedzieć, po jakich drogach jeździ się w powiecie chełmskim, a po jakich we włodawskim. Proszę też sobie przeanalizować, jak kształtował się wynik operacyjny na przestrzeni 7 czy 8 lat u nas, a jak w powiecie włodawskim. Wówczas zrozumie pan, że wysokość diet nie ma tutaj znaczenia. Znaczenie ma to, jak powiat jest zarządzany – odpowiedział radnemu Łopackiemu starosta Deniszczuk.

Łopacki odpowiedział, że ta kondycja byłaby znacznie gorsza, gdyby powiat miał na barkach utrzymanie szpitala. Jego zdaniem powiat włodawski robi tyle, na ile go stać i nie ma powodów, aby porównywać do siebie dwie, nieco nieprzystające do siebie, rzeczywistości.

Ostatecznie podwyżki stały się faktem, bowiem za ich wprowadzeniem było 10 na 18 obecnych na sali radnych. Osiem osób było przeciwnych wprowadzeniu zmian.

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama