Zadaniem jednego z nich władze nie podejmowały do tej pory próby odwrócenia niekorzystnych trendów związanych z migracją mieszkańców. Inna radna zauważyła z kolei, że gmina poniosła znaczne wydatki związane z budową sieci kanalizacyjnej, a do tej pory przyłączyło się do niej niewielu mieszkańców.
- Sądzę, że zjawisko to związane jest z wysokimi stawkami opłat za odprowadzanie ścieków. Może warto byłoby się pochylić nad tym tematem? W jakimś stopniu jest on dyskutowany, ale dyskusje te nie mają przełożenia na realne działania – zauważyła radna.
Padła propozycja, aby tych mieszkańców, którzy mogą skorzystać z gminnej sieci, po prostu odwiedzić i zaoferować pomoc w wykonaniu przyłącza. Oczywiście w zamian za wniesienie stosownej opłaty.
- Uważam, że tych ludzi trzeba po prostu odwiedzić i zaproponować, że to gmina weźmie na siebie wszystkie formalności i prace związane z wykonaniem przyłącza. Powiedzmy, że jednorazowe zlecenie kosztowałoby 3000 zł. Jeśli nie mamy własnych możliwości, prace można zlecić firmie zewnętrznej. Ludzie są wygodni i być może oczekują, że ktoś rozwiąże to zagadnienie za nich – zauważył ktoś inny.
Z prostej kalkulacji wynika bowiem, że im więcej osób przyłączyłoby się do istniejącej infrastruktury, to tym niższa mogłaby być ostateczna stawka opłaty za gospodarowanie ściekami.
- Może warto, zamiast straszyć, wyciągnąć do mieszkańców pomocną dłoń. Może to przyniesie oczekiwany skutek? - zastanawiali się radni.
Jeśli idzie o realizację założeń ubiegłorocznego budżetu gminy, to zarówno Regionalna Izba Obrachunkowa, jak i gminna komisja rewizyjna nie zauważyły w tym zakresie żadnych błędów. Tym samym bez przeszkód podjęto uchwały dotyczące udzielenia wójtowi Michałowi Kozińskiemu absolutorium z tytułu wykonania budżetu. Radni nie widzieli też powodów, dla których nie mieliby udzielić mu wotum zaufania. Obecny włodarz podziękował im za ten krok i podkreślił, że prawdziwe „rozliczanie” będzie miało miejsce za rok.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze