Burmistrz Gabriel Adamiec powiadomił, że prowadzone są właśnie konsultacje z przedstawicielami miejskich wspólnot mieszkaniowych. Tymczasem dyskutowane są problemy mieszkańców „Wschodu”.
- Odbyliśmy spotkanie z przedstawicielami czterech wspólnot. Ustaliliśmy, że miasto użyczy na czas nieokreślony nieruchomość, działkę o powierzchni ok. 200 m2, na której ustawione zostaną pojemniki na odpady. W umowie użyczenia znajdzie się też zapis dotyczący prawa do dysponowania nieruchomością na cele budowlane – wyjaśnia burmistrz Adamiec.
Wspólnoty ustaliły, że na przedmiotowej działce wykonane zostanie ogrodzenie z zadaszeniem. To rozwiązanie, jak twierdzą, pozwoli uniknąć zjawiska podrzucania śmieci przez osoby trzecie i jednocześnie zachować czystość i porządek.
- Do rozmów zapraszamy też inne wspólnoty z terenu naszego miasteczka. Mam nadzieję, że wspólnie wypracujemy dobre rozwiązania – deklaruje włodarz Rejowca Fabrycznego.
Niewątpliwie sprawa radykalnego podwyższenia stawek opłat była jedną z tych, które wzbudziły w ostatnim czasie najwięcej kontrowersji. Nowe władze twierdzą, że zastały po poprzednikach „przykry prezent” w postaci nieuregulowanych kwestii wywozu odpadów.
- Poprzedni kontrakt z firmą, która zajmowała się wywozem odpadów, obowiązywał do końca marca tego roku. Na początku roku pracownicy urzędu zrobili rekonesans, po którym wiadomo było, że koszty wywozu odpadów będą znacznie wyższe. Nowego przetargu jednak nie ogłoszono. Poprzednia umowa została przedłużona przy pomocy aneksu, który miał obowiązywać przez kolejne trzy miesiące – wyjaśniają obecną sytuację władze miasta.
Ostatecznie jednak firma, która świadczyła usługi, została zlikwidowana, a obowiązująca umowa przestała obowiązywać 30 czerwca. Miasto stanęło przed koniecznością ogłoszenia postępowania przetargowego, którego efekt był trudny do przyjęcia, ale łatwy do przewidzenia. Ceny musiały pójść w górę. Teraz właściciele nieruchomości muszą zapłacić miesięcznie aż 37 zł za jednego mieszkańca. Tam, gdzie odpady zbierane są w sposób nieselektywny, opłata wynosi, bagatela, 74 zł za osobę.
W uchwale, która obowiązywała do tej pory, a którą rada miasta przyjęła pod koniec maja ubiegłego roku określono, że tam, gdzie śmieci zbierane są w selektywny sposób, za jednego mieszkańca nieruchomości jej właściciel zobowiązany jest zapłacić 24 zł. Za odpady niesegregowane płacono do tej pory 60 zł.
Adamiec i jego ekipa mają jednak nadzieję, że mimo podwyżek uda się uregulować kwestię wywozu odpadów. Osobne postępowanie prowadzono również w związku z potrzebą wyłonienia firmy, która zajmie się bieżącym utrzymaniem czystości w mieście. Także ten obszar funkcjonowania miasta wzbudzał do tej pory napięcia na linii magistrat-mieszkańcy.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze