miasto

Zupełnie niedawno władze gminy podjęły uchwałę dotyczącą konsultacji społecznych w sprawie nadania miejscowości Wojsławice praw miejskich. W mieszkańcach zrodziło się w związku z tym sporo wątpliwości, na które władze postanowiły rzeczowo odpowiedzieć w opublikowanym na portalu samorządu materiale. Jakie pytania zadają mieszkańcy? Sprawdzamy.

Prawdziwy grad pytań zafundował burmistrzowi Gabrielowi Adamcowi radny Sławomir Kułaga. Dosyć napięta wymiana zdań pomiędzy nimi miała miejsce w czasie ostatniej sesji. Czego właściwie radny chciał się dowiedzieć?

„Śmieci” czy też „odpady” to bez wątpienia jedne z tych rzeczowników, które odmieniane są teraz w mieście przez wszystkie niemal przypadki. Obecne władze utrzymują, że od poprzedników otrzymały tykającą bombę, którą muszą teraz rozbroić. Tymczasem zaczęło się od radykalnych podwyżek stawek opłat za wywóz odpadów stałych, ale urzędnicy prowadzą również szereg innych, bardziej „miękkich” działań.

Chełmski magistrat, a konkretnie wydział gospodarki odpadami komunalnymi, informuje o zastosowaniu w bliskiej przyszłości tzw. fotopułapek. Urządzenia mają pomóc w namierzeniu sprawców tworzenia dzikich wysypisk i podrzucania śmieci na tereny należące do miasta.

- W Chełmie w godzinach nocnych grasują lisy! Można je spotkać w okolicach ul. Wojsławickiej, Wolności i Połanieckiej! Dlaczego miasto ani służby nic z tym nie robią? – dociekają nasi Czytelnicy.

Pieniądze pochodzące z rozliczeń podatkowych to ważna część budżetu miasta. Burmistrz Krasnegostawu planuje utworzenie Centrum Wspierania Przedsiębiorczość, by zwiększyć przychód miasta pochodzący z podatków. Na ostatniej sesji radny Kamil Hukiewicz złożył zapytanie w tej sprawie.

Podczas ostatniej sesji rady miasta przewodniczący Robert Szwed określił tegoroczny budżet jako „historyczny”, ale nie „wyjątkowy”. Dlaczego? - Wiele samorządów wyda w tym roku rekordową w swojej historii kwotę na inwestycje. Dla nas jednak ten budżet będzie, mimo wszystko, znaczący – podkreślił Szwed.

W wielu gminach będzie ich mniej niż do tej pory. W niektórych – nieco więcej. Dlaczego?

Tak twierdzi pani Anna, która zasygnalizowała nam, że w niedzielny poranek, 3 grudnia, nie mogła dojść na dworzec PKP. - Moja trasa wiodła z os. Wschód poprzez os. Centrum aż do stacji. Natrafiłam na zwały śniegu – zauważyła mieszkanka, która zdążała na poranną zmianę do pracy. - Odśnieżamy zgodnie z przyjętym harmonogramem – wyjaśnił nam sekretarz miasta Robert Szokaluk. Uważa, że służby działają, ale same też napotykają na liczne trudności.