Do zdarzenia doszło 25 lipca na drodze powiatowej w miejscowości Wierzba w gminie Stary Zamość. Konar odłamał się od przydrożnego drzewa prawdopodobnie przez silny podmuch wiatru.
Konar uszkodził linię energetyczną
Pech chciał, że akurat drogą przejeżdżał citroen, którym jechały dwie osoby z Tarnowa, w wieku 52 i 49 lat. Szczęście w nieszczęściu, że skończyło się tylko na uszkodzeniach samochodu. Nikt nie ucierpiał.
Gałąź, która spadła na citroena miała 8 metrów długości i ok. 25 centymetrów szerokości. Spadający konar uszkodził też przebiegającą nad drogą linię energetyczną.
– Policjanci wstępnie ustalili, że drzewo, z którego odłamała się gałąź nie znajdowało się w pasie drogi, należało natomiast do właściciela działki – informuje aspirant sztabowy Dorota Krukowska-Bubiło z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Kto ponosi odpowiedzialność?
Na miejscu interweniowali policjanci, strażacy oraz pracownicy pogotowia energetycznego. Na czas działań służb ratunkowych droga była nieprzejezdna. – Wyjaśniamy dokładne okoliczności zdarzenia – dodaje oficer prasowy zamojskiej policji.
– Zgodnie z Kodeksem cywilnym, drzewa i inne rośliny są integralną częścią gruntu, na którym rosną. Zatem odpowiedzialność za nie spoczywa na właścicielu terenu, który powinien utrzymać je we właściwym stanie. Właściciel gruntu zobowiązany jest między innymi do tego, aby chore drzewo w porę zabezpieczyć w taki sposób, aby nie wyrządziło nikomu szkody – wyjaśnia aspirant sztabowy Dorota Krukowska-Bubiło.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze