W nocy około godziny 1 z środy na czwartek (9/10 maja) do domu rodziny mającej w Okszowie okazały dom wpadło kilku mężczyzn w kominiarkach. Dostali się do środka przez garaż. 43-letniego mężczyznę i 46-letnią kobietę związali i zakneblowali. Potem zażądali pieniędzy. Liczyli na duży łup. Mężczyznę torturowali, przypalając go rozgrzanym żelazkiem i tłukąc po nogach oraz stopach gumowym młotkiem. Chcieli z niego wydusić, gdzie są pieniądze.
Bezbronni właściciele mieszkania nie mieli wyjścia. Oddali 20 tys. złotych i kilogram biżuterii, której wartości jeszcze nie wycenili. Gdy bandyci uciekli, próbowali się uwolnić. Udało im się jedynie wyswobodzić z knebli. Zaczęli więc wołać o pomoc. Na szczęście ktoś ich usłyszał i poinformował Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Po chwili na miejscu były radiowozy i karetka pogotowia.
Napadnięci nie odnieśli poważnych obrażeń. Mieli siniaki i ślady po oparzeniach. Lekarz pogotowia ich opatrzył i odjechał. Czynności operacyjne policji i prokuratury trwały do rana.
Napadli po raz drugi?
To kolejne takie zdarzenie w ciągu ostatnich kilku dni. W ubiegłym tygodniu jako pierwsi opisaliśmy napad na rodzinę w Ochoży-Kolonii. Bandyci wdarli się do domu przed północą z czwartku na piątek (3/4 maja). Sterroryzowali mężczyznę i kobietę. Krzyczeli, żeby oddali im pieniądze. Rzucili się z pięściami na gospodarza. Próbował się im przeciwstawić, ale po krótkiej szamotaninie przyłożyli mu widły do brzucha, zmuszając, by oddał im wszystkie pieniądze, jakie ma w domu.
Pozostali napastnicy w tym czasie obezwładnili jego żonę. Związali kobiecie ręce i nogi, zostawiając bezbronną w pokoju na podłodze.
Podczas tego napadu zbyt mocno się nie obłowili. Dostali tylko około 2 tys. zł, wszystkie oszczędności, które gospodarze zamierzali przeznaczyć na budowę ogrodzenia. Taki łup jednak nie zadowolił bandytów. Zaciągnęli gospodarza do łazienki i podtapiali go w wannie. Potem splądrowali dom i uciekli. Nic więcej nie zabrali. Gdy kobiecie udało się rozwiązać sznur na nogach, oswobodziła męża. Minęło chyba ze 20 minut, zanim się uwolnili i wezwali policję.
Śledczy na tropie bandytów
Kim są sprawcy brutalnych napaści? Czy to ci sami bandyci grasowali w Ochoży-Kolonii i Okszowie? Skąd wiedzieli, że gospodarze mają w domu gotówkę?
- Nie prowadziliśmy żadnych interesów z obcokrajowcami ani nie zajmujemy się handlem samochodami. Nie wiem, dlaczego przyszli do nas i zaatakowali. Nie wiem, skąd ich przekonanie, że mamy w domu większe pieniądze. Nie posiadamy dużych dochodów. Ja jestem na emeryturze, a żona pracuje zawodowo. Nie mieliśmy również wrogów ani sygnałów o tym, by ktoś w ostatnim czasie obserwował naszą posesję – wyjaśniał nam zaraz po zdarzeniu poszkodowany z Ochoży-Kolonii.
Za drugim razem bandyci trafili lepiej. Złupili u chełmskiego przedsiębiorcy 20 tys. zł i dużo biżuterii. Być może tym razem przeprowadzili lepsze rozpoznanie...
Policja prowadzi śledztwo i próbuje namierzyć sprawców. Podobno w obydwu przypadkach napastnicy mówili ze wschodnim akcentem. Czy na mieszkańców naszego regionu zawzięła się jakaś szajka zza wschodniej granicy?
Śledczy, zasłaniając się dobrem prowadzonego postępowania, nie zdradzają żadnych szczegółów dotyczących obu akcji.
- Trwają czynności operacyjne zmierzające do ustalenia sprawców obu zdarzeń – mówi Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa KMP w Chełmie.
Jak przyznaje Lech Wieczera, szef chełmskiej prokuratury, już dawno tak brutalnych napadów w naszej okolicy nie było i zapewnia, że policja prowadzi w tej sprawie intensywne czynności operacyjne.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze