Martynka urodziła się drobna, ale zdrowa. Dostała 9 na 10 punktów w skali Apgar, ważyła 2,65 kg i miała 53 cm długości.
- W drugiej dobie życia Martynki okazało się, że saturacja jest spadająca. Została podłączona pod tlen, ale okazało się że to jest za mało, bo Martynka ma wrodzone zapalenie płuc. Podczas porodu zakrztusiła się wodami płodowymi i doszło do zapalenia płuc, a przy tym do niewydolności oddechowej. Przez to że Martynka była miesiąc czasu podłączona do respiratora w Lublinie na intensywnej terapii, ani ja, ani mąż nie mogliśmy z nią tam być. Nasza córeczka była karmiona sondą, przyjmowała leki uspokajające, bardzo silne antybiotyki, miała cewnik... - opowiada nam pani Wiktoria, mam dziewczynki.
U Martynki wystąpiła żółtaczka, dlatego lekarze zdecydowali o przetoczeni jej krwi. Według mamy dziewczynki, to właśnie wtedy doszło do zakażenia cytomegalią, która spowodowała u Martynki niedosłuch, wymagający przeprowadzenia zabiegu drenażu wentylacyjnego. Choroba zaatakowała również mięśnie, prowadząc do poważnych problemów neurologicznych. Mała pacjentka regularnie uczęszcza na rehabilitację, ale jej stan zdrowia wymaga ciągłej opieki medycznej.
Niestety lek, który jest niezbędny do leczenia Martynki, jest w Polsce bardzo drogi i trudno dostępny. Valcyte, bo o nim mowa, wystarcza zaledwie na 13 dni i kosztuje blisko 3 tysiące złotych. Mimo uzyskania zgody Ministerstwa Zdrowia na import leku z zagranicy, koszty leczenia wciąż są ogromne.
Rodzice Martynki robią wszystko, co w ich mocy, aby zapewnić córce jak najlepszą opiekę. Niestety, koszty związane z leczeniem przekraczają ich możliwości finansowe. Dlatego zwracają się z prośbą o pomoc.
- Środki, jakie zbieramy, są przeznaczone tylko i wyłącznie na lek, ze względu na to, że lek w Polsce wcześniej był dostępny i kosztował niespełna 1000 zł, a dziś tego leku w Polsce nie ma. Martynka musi przyjmować go przez minimum pół roku, żeby uśpić wirusa. Niestety, ona już z tym wirusem będzie do końca. To nie jest tak, że po tym leku wyzdrowieje. Przy każdej innej infekcji ten wirus będzie nawracał - dodaje pani Wiktoria.
Każda, nawet najmniejsza wpłata, może przybliżyć Martynkę do zdrowia. Możesz wesprzeć rodzinę Martynki poprzez zbiórkę:
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze