Procedura związana z wydaniem tzw. decyzji środowiskowej jest w pewnym sensie standardowa i konieczna w przypadku przedsięwzięć, które mogą znacząco oddziaływać na środowisko naturalne. Na tym etapie wiadomo jedynie, że sprawie nadano bieg i że w proces zaangażowanych jest więcej niż 10 stron, które zainteresowane są skutkami przeprowadzonej przez urząd procedury.
Urzędnicy przypominają również, że zainteresowane osoby mają prawo do tego, aby wziąć w tym postępowaniu czynny udział na każdym z zaplanowanych etapów. Warto również przypomnieć o tym, że ostateczną decyzję w sprawie wyda co prawda urząd gminy, ale na podstawie opinii i uzgodnień, jakie uzyska od odpowiednich organów tj. Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Lublinie oraz Dyrektora Zarządu Zlewni w Zamościu (jednostka wchodząca w skład Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie). Organy te stwierdzą również, czy konieczne będzie przeprowadzenie tzw. oceny oddziaływania na środowisko naturalne i czy inwestor będzie zmuszony do przedłożenia obszernego raportu oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko naturalne. Na pewnym etapie prowadzone właśnie postępowania na temat planów przedsiębiorstwa wypowiedzieć się będą musieli także mieszkańcy. Konsultacje mogą nie należeć do najłatwiejszych. Dlaczego?
Na początku września mieszkańcy Liszna i Gołębia złożyli na biurku wójta Zdzisława Krupy petycję, w której wyrażają swój otwarty sprzeciw przeciw planom utworzenia odkrywkowej kopalni wapienia i margli w Gołębiu. W swoim piśmie zawarli też długą listę argumentów, które, ich zdaniem, miałyby przemawiać za tym, że plany utworzenia kopalni są, oględnie rzecz ujmując, nietrafione.
- „Powstanie tej kopalni przyczyni się do pogorszenia jakości życia mieszkańców, rozwoju rolnictwa i środowiska przyrodniczego tej okolicy. Nie chcemy tu zapylenia i oglądania krajobrazu księżycowego. Budując w tej okolicy swoje domy, nigdy nie przypuszczaliśmy, że tu powstanie kopalnia. Nasze obawy dotyczą także transportu z tej kopalni, który będzie się odbywał przez nasze miejscowości, a drogi nie są przystosowane do takiego natężenia ruchu i obciążenia. Transport ten stanowiłby nie tylko uciążliwość, ale byłby także realnym zagrożeniem dla mieszkańców. Do tego dochodzi problem hałasu i zanieczyszczania powietrza. Również poziom wód gruntowych ulegnie obniżeniu, przez co plony na polach będą mizerne. Z chwilą wydania zgody na powstanie kopalni spadnie również wartość naszych posesji oraz gruntów” (pis. oryg.) - stwierdzają twórcy petycji.
Wymieniają też szereg czynników, które, w ich ocenie, sprawią, że życie w wymienionych przez nich miejscowościach stanie się po prostu uciążliwe.
- „Zadymienie zatruje nasze czyste środowisko naturalne. Zapylenie uniemożliwi swobodne oddychanie i narazi nas na choroby. Hałas i drgania są szkodliwe nie tylko dla zdrowia, ale też dla zabudowań. Rozległy lej depresyjny, który powstałby wskutek odwadniania wyrobiska, spowoduje spadek plonów na polach. Znaczne natężenie ruchu ciężkich pojazdów wpłynie na poziom bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Nie zgadzamy się na życie w takich warunkach” (pis. oryg.) - alarmują zaniepokojeni mieszkańcy.
Rozpatrzeniem petycji powinna się zająć odpowiednia komisja rady gminy, natomiast żadne wiążące rozstrzygnięcia w sprawie dokumentu jeszcze nie nastąpiły.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze