W czasie minionych obrad wójt Michał Koziński wyjaśnił, że o stan koryta rzeki gmina musi dbać w oparciu o zapisy umowy dzierżawy z Wojewódzkim Zarządem Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie. Dokument samorządowcy z Dubienki podpisali w 2011 roku i obowiązywać będzie do końca roku 2030.
- Na odcinku, za który odpowiadamy, wybudowaliśmy żelbetowy jaz, który służy do spiętrzania wody. I zgodnie z zapisami umowy musimy dbać o stan koryta rzeki na odcinku od 8 + 470 m do 10 + 52 m – wyjaśnił radnym wójt Koziński.
Tym samym gmina nie może przeprowadzać prac konserwacyjnych w dowolny sposób i wybierać miejsca przeprowadzenia prac wedle własnego uznania.
- Postanowiliśmy jednak wystosować odpowiednie pismo do Wód Polskich, czyli struktury, która obecnie odpowiada za te sprawy i zapytać, czy mogliby wyczyścić koryto rzeki tam, gdzie my nie możemy tego zrobić – doprecyzował włodarz gminy.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze