W połowie listopada samorządowcy i mieszkańcy przekonają się o tym, czy ostatnie korekty w obszarze stawek za wywóz odpadów są wystarczające, czy też trzeba będzie podjąć kolejne kroki. Samorząd na gospodarce odpadami nie zarobi. Wręcz przeciwnie – dołoży do wpłat mieszkańców z własnej kieszeni. Zasadnicze pytanie brzmi tylko – ile? Odpowiedź na nie nie jest tak prosta, jak by się mogło wydawać na pierwszy rzut oka. O skutecznym działaniu całego mechanizmu decyduje kilka czynników, a aktualne stawki opłat za wywóz odpadów to tylko jeden z nich. Ważne jest również to, ilu mieszkańców wywiąże się ostatecznie z obowiązku wniesienia opłaty do urzędu i ilu złoży aktualne, „śmieciowe”, deklaracje. Niestety – nie wszyscy zameldowani na terenie gminy wnoszą na czas opłaty i nie wszyscy składają aktualne deklaracje.
Jakie ceny wykonawcy zaproponują teraz? Prognozy nie są niestety optymistyczne. W ostatnim przetargu, który został rozstrzygnięty w połowie grudnia ubiegłego roku, gmina przygotowała na opłaty z tytułu wywozu odpadów prawie 990 tys. zł. Czy w aktualnym postępowaniu zaproponowana zostanie wyższa kwota? O tym przekonamy się już wkrótce.
W tej chwili właściciele nieruchomości zamieszkałych rozliczają się na podstawie zadeklarowanej liczny mieszkańców i ten system raczej nie ulegnie zmianie. Tam, gdzie mieszka od jednej do pięciu osób, za jednego mieszkańca trzeba zapłacić 25 zł. W przypadku nieruchomości, które zamieszkuje od sześciu do ośmiu osób, właściciele muszą uiszczać opłatę nieco mniejszą, bo 24 zł za jedną osobę. O złotówkę mniej za osobę trzeba natomiast płacić w przypadku nieruchomości, które zamieszkane są przez dziewięć i więcej osób.
Wyszczególnione kwoty są oczywiście wyższe, jeśli odpady zbierane są w sposób nieselektywny. I tak za nieruchomość zamieszkaną od jednej do pięciu osób trzeba płacić już 50 zł od osoby, natomiast za taką, gdzie mieszka do ośmiu osób, 48 zł za jednego mieszkańca. W przypadku gospodarstw, gdzie mieszka najwięcej osób - dziewięć i więcej – należy zapłacić 46 zł za osobę.
W przypadku gminy Wierzbica uchwalono również stawki opłat w przypadku tych nieruchomości, gdzie nikt nie mieszka, ale gdzie jednocześnie powstają pewne ilości odpadów. Właściciele takich gospodarstw rozliczani są w oparciu o liczbę przygotowanych do wywozu pojemników. Najmniejszy pojemnik, który został uwzględniony w systemie, liczy 60 litrów. Za niego trzeba zapłacić 16 zł. Za pojemnik liczący 110 litrów już 29, za 120 litrów 32 zł. Dwukrotnie więcej płacą w tej chwili ci, którzy przygotują do wywiezienia pojemnik liczący 240 litrów.
Znacznie więcej trzeba natomiast odprowadzać do gminnej kasy za pojemniki powyżej 1000 litrów. Za pojemnik 1100-litrowy opłata wynosi w tej chwili 295 zł, za 2200 litrów trzeba płacić 590 zł, a za 5000 litrów aż 1342 zł. Największy uwzględniony w uchwale pojemnik to ten, który liczy 7000 litrów. Za tę pojemność właściciel zobowiązany jest wnieść opłatę w wysokości 1879 zł. Te stawki dotyczą oczywiście posesji, gdzie odpady zbierane będą w sposób selektywny. A o ile więcej płacą za wywóz pojemników ci, którzy nie zechcą segregować swoich śmieci?
Za podstawowy, liczący 60 litrów pojemnik opłata wynosi 32 zł. Za 110 litrów trzeba zapłacić już 58 zł, a za 120 litrów 64 zł. Jeśli ktoś wrzuci wszystko do „jednego worka”, który liczy 240 litrów, to płaci za wywóz 128 zł. Za wywóz zawartości pojemników liczących powyżej 1000 litrów trzeba zapłacić od 590 do 3758 zł (za największą pojemność 7000 litrów).
W sposób ryczałtowy, za cały rok, rozliczają się natomiast właściciele nieruchomości wykorzystywanych do celów rekreacyjnych. Za domek letniskowy, gdzie śmieci zbierane są w sposób selektywny, opłata wynosi aktualnie 168 zł, a tam, gdzie nikt nie segreguje śmieci – 320 zł.
Czy wszystkie wymienione stawki ulegną zmianie? Wszyscy mają oczywiście nadzieję na to, że podjęcie aktualizującej uchwały nie będzie konieczne...
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze