Podobnie jak w ubiegłym roku, kiedy to wrzosy zniknęły niemal natychmiast po posadzeniu, tak i tym razem mieszkańcy długo nie cieszyli się kwiatowymi aranżacjami. Po kilku tygodniach również padły łupem złodziei.
Pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej są bardzo rozczarowani i apelują do mieszkańców o poszanowanie miejskiej zieleni.
"Niektóre chryzantemy i wrzosy 'dostały nóg', a mówiąc bezpośrednio ktoś je ukradł. Przypominamy, że ozdoby w miejskich donicach nie są 'do wzięcia za free'. Są po to, żeby cieszyć oko wszystkich mieszkańców, nie tylko wybranych, którzy je ukradną" - podkreślają przedstawiciele MPGK.
Znikające kwiaty to nie tylko strata finansowa dla miasta, ale przede wszystkim dowód braku szacunku dla wspólnej przestrzeni. Zwłaszcza że nie jest to odosobniony przypadek. W 2023 roku wykonano nasadzenia na os. Cementowni, a niedługo po tym zniknęło niemal 100 nowych krzewów.
Teraz również mieszkańcy są oburzeni zachowaniem złodzieja.
"Niestety kradzieże weszły w standardy nasadzeń sezonowych, tym razem padło na chryzantemy"- stwierdziła pani Anna.
"Monitoring rzetelny, delikwentów na gorącym uczynku zatrzymywać, wysokie kary i się skończy złodziejstwo" - zaproponowała pani Katarzyna.
"Wandalizm.... Bezmyślność.... Brak wstydu... Jak można tak zrobić w głowie mi się nie mieści" - dodała pani Kinga.
Z pewnością w uniknięciu tego typu sytuacji pomógłby monitoring. Na początku października ub. r. miasto otrzymało 30 mln zł na stworzenie miejskiego systemu monitoringu oraz przebudowę deptaka i dróg odchodzących od placu Łuczkowskiego. 12 lipca br. został ogłoszony przetarg na budowę monitoringu miejskiego, wraz z zagospodarowaniem przestrzeni publicznej w Chełmie. Niestety termin składania ofert przez potencjalnych wykonawców został przełożony po raz trzynasty... Miejmy nadzieję, że tym razem, czyli do 5 listopada uda się zakończyć to postępowanie przetargowe.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze