Związkowcy analizują w tej chwili trzy, najważniejsze ich zdaniem, zjawiska. Chodzi między innymi o zapisy umowy, jaka ma zostać zawarta pomiędzy Unią Europejską a krajami zrzeszonymi w ramach organizacji gospodarczej Mercosur. W skład tej powołanej na początku lat 90. struktury wchodzą kraje Ameryki Południowej. W tej chwili pełnoprawnymi członkami są: Argentyna, Boliwia, Brazylia, Paragwaj, Urugwaj i Wenezuela. Status państwa stowarzyszonego (czyli takiego, które korzysta ze strefy wolnego handlu, ale nie korzyści wynikających z unii celnej – przyp. red.) posiadają natomiast Chile, Peru, Ekwador, Kolumbia, Gujana i Surinam.
Zdaniem związkowców umowa o wolnym handlu pomiędzy UE a Mercosur wpłynie negatywnie na kondycję polskiego rynku rolnego, ponieważ zostanie wprost zalany produktami obcego pochodzenia, wypierając tym samym żywność produkowaną przez naszych, rodzimych producentów. Solidarność sygnalizuje też problemy związane z obrotem ziemią czy przejmowaniem polskiego sektora przetwórczego przez inwestorów z Ukrainy.
- Kraje zrzeszone w ramach Mercosur produkują ogromne ilości żywności, która jednak nie spełnia standardów, jakie spełnić muszą rolnicy europejscy. Przewidujemy więc, że będzie to kolejny czynnik, który wpłynie negatywnie na opłacalność naszej rodzimej produkcji – zaznaczył w czasie niedawnej konferencji Obszański.
Wiceprzewodniczący związku Tomasz Ognisty odniósł się z kolei do zagadnienia ochrony gruntów rolnych. Do niekontrolowanego przejmowania wielkich obszarów przez agroholdingi dochodzić ma jego zdaniem nie tylko w Polsce, ale i wielu innych krajach UE.
- Chcielibyśmy, aby postulat dotyczący ochrony tych gruntów był jednym z głównych tematów w czasie naszej prezydencji w UE. Za wysoce niepokojący uważamy fakt, że polskie grunty są masowo wykupowane przez zagraniczne agroholdingi. Warto też zaznaczyć, że niejednokrotnie ten kapitał pochodzi spoza terenu UE. Naszym pomysłem na uporządkowanie tego obszaru jest wprowadzenie rodzaju Krajowego Rejestru Sądowego dla gruntów rolnych. Każdy obywatel mógłby sprawdzić, do kogo należy dana działka, dany grunt i skąd pochodziły pieniądze na jego zakup – zaznaczył w swoim konferencyjnym wystąpieniu Ognisty.
Dodał też, że według dostępnej mu wiedzy w przejmowaniu polskich gruntów pomagać ma Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa.
- Dzierżawa gruntów, głównie tych, które położone są w zachodniej i północno-zachodniej Polsce, przedłużana jest w nieskończoność. Nawet na okres 30 lat. Ten proceder miał zostać wyeliminowany, a tymczasem trwa nadal. Mamy takie wrażenie, że te grunty mają już do polskich rolników nigdy nie powrócić. Nasze małe gospodarstwa rodzinne powoli upadają i jeśli nie zostaną ochronione, zostaną przejęte przez obcy kapitał – stwierdził z kolei drugi wiceprzewodniczący związku Edward Kosmal.
Według wyliczeń związkowców, za dzierżawę wielkoobszarowe korporacje płacić mają KOWR niejednokrotnie 300 zł za 1 ha, podczas gdy od indywidualnych rolników wykupują ziemię za kwotę 5000 zł za 1 ha.
Związkowców niepokoi również, że coraz więcej polskich przedsiębiorstw związanych z przemysłem i przetwórstwem wykupowanych jest przez ukraiński kapitał.
- Ta współpraca Polski i Ukrainy nie odbywa się niestety na partnerskich zasadach. Na to się nie godzimy. Polski kapitał, polska gospodarka musi podlegać bezwzględnej ochronie. Jeśli nie zostaną podjęte konkretne działania zaradcze, pogotowie przerodzi się w konkretne akcje strajkowe – zapewniali w czasie wystąpienia działacze.
Odpowiednie pismo dotyczące negatywnych skutków umowy z Mercosur trafiło już do kancelarii premiera Donalda Tuska. Czy możliwe jest więc, że już wkrótce rolnicy ponownie pojawią się w pobliżu przejścia granicznego w Dorohusku?
- Na razie nie podjęliśmy takiej decyzji. Rozmawialiśmy oczywiście na temat pogotowia, które ogłosiła Solidarność, natomiast ostateczne decyzje nie zapadły – poinformował nas jeden ze współorganizatorów poprzednich akcji strajkowych Bartłomiej Szajner.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze