Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Stachniuk Optyk
Reklama

Chełm. Z maczetą i przedmiotem przypominającym broń zaatakował kierowcę

Policjanci namierzyli 32-latka z Chełma, który przy al. Armii Krajowej zaatakował 31-letniego mężczyznę. Najpierw maczetą zniszczył jego pojazd. Potem, trzymając w ręku przedmiot przypominający broń, groził mu pozbawieniem życia. Uderzył też jego koleżankę. Powodem zajścia miało być to, że pokrzywdzony rzekomo tamował mu przejazd. Decyzją sądu agresywny mężczyzna trafił do aresztu na 3 miesiące.
Chełm. Z maczetą i przedmiotem przypominającym broń zaatakował kierowcę

Do zdarzenia doszło 10 listopada około godziny 21.30 niedaleko baru przy al. Armii Krajowej w Chełmie.

- Z relacji pokrzywdzonego 31-latka wynika, że jadąc samochodem, zatrzymał się przed lokalem, aby zabrać koleżankę. W tym czasie nadjechał za nim inny pojazd. Aby nie tamować przejazdu, odjechał kilkadziesiąt metrów, gdzie zaparkował samochód – relacjonuje zdarzenie nadkomisarz Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. - Jak się okazało, pojechał za nim również kierowca z drugiego pojazdu, który wysiadł z maczetą.

Zaczął tłuc mu auto. Wybił szybę, oberwał lusterka i porysował karoserię. Po chwili zaatakował i uderzył pokrzywdzonego oraz jego koleżankę. Trzymając w ręku przedmiot przypominający broń palną, groził mu pozbawieniem życia. Po wszystkim wsiadł do auta i odjechał w nieznanym kierunku.

Pokrzywdzony oszacował wartość strat na kwotę 5 tysięcy złotych.

- Zgłoszeniem zajęli się chełmscy policjanci, którzy ustalili, że stoi za tym znany im 32-letni chełmianin. Zatrzymali mężczyznę w miejscu jego zamieszkania. Znaleźli tam i zabezpieczyli broń, która będzie poddana badaniom przez biegłego z zakresu balistyki oraz kastet – dodaje policjantka.

Okazało się, że zatrzymany był już notowany za przestępstwa przeciwko mieniu. W środę (13 listopada) usłyszał zarzuty uszkodzenia mienia, gróźb, spowodowania uszczerbku na zdrowiu oraz naruszenia nietykalności cielesnej.

Został doprowadzony do prokuratury, a następnie do sądu, gdzie na wniosek śledczych trafił na 3 miesiące do aresztu. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Czytaj też:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama