Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy
Usłyszał pięć zarzutów

Koniec śledztwa, do sądu trafił akt oskarżenia. Bartłomiej B. odpowie za zabójstwo, ucieczkę i kradzież

Reklama
Prokuratura Okręgowa w Zamościu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Bartłomiejowi B. Mężczyzna może spędzić resztę życia w więzieniu.
Koniec śledztwa, do sądu trafił akt oskarżenia. Bartłomiej B. odpowie za zabójstwo, ucieczkę i kradzież
3 marca Prokuratura Okręgowa w Zamościu skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Bartłomiejowi B.

Postępowanie początkowo prowadzone było przez Prokuraturę Rejonową w Biłgoraju, a następnie zostało przejęte do dalszego prowadzenia przez Prokuraturę Okręgową w Zamościu. Ta zakończyła właśnie śledztwo i skierowała do zamojskiego sądu okręgowego akt oskarżenia przeciwko Bartłomiejowi B.

Reklama

Dwa pierwsze zarzuty przedstawione oskarżonemu dotyczą zdarzeń z 3 lipca 2024 r., do których doszło w miejscowości Zagumnie:

„Bartłomiej B., działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia brata Wojciecha B., zadał mu co najmniej trzy uderzenia ostrzem siekiery w głowę”, w wyniku których pokrzywdzony zmarł na miejscu zdarzenia, a także „działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia ojca Stanisława B., zadał mu co najmniej dwa uderzenia obuchem siekiery w głowę, w wyniku których pokrzywdzony doznał obrażeń ciała (...) skutkujących zgonem w szpitalu w dniu 2 września 2024 r.” – czytamy w komunikacie prokuratora Rafała Kawalca, rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Zamościu.

Kolejny zarzut dotyczy ucieczki Bartłomieja B. ze szpitala w Radecznicy 7 października 2024 r. „Zdjął z rąk i nóg kajdanki oraz, wykorzystując nieuwagę funkcjonariuszy służby więziennej, wyszedł z sali szpitalnej i przez rozgiętą kratę okna w łazience wydostał się na zewnątrz budynku” – podaje prokurator.

Następne dwa zarzuty związane są z czynami, jakich oskarżony miał dopuścić się po ucieczce ze szpitala. 10 października ukradł auto w miejscowości Zastawie, a potem 14 października inny samochód w miejscowości Gwizdaj.

– Oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia opisujące swój udział w zdarzeniach – informuje prok. Kawalec.

Bartłomiej B. nadal przebywa w Areszcie Śledczym w Radomiu. Za „całokształt” grozi mu dożywocie.

Czytaj też:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklamabaner Monter
Reklamabaner reklamowy
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama