"Życzliwi sąsiedzi" dowiedzieli się z naszej gazety, że jeden z mieszkańców ich miejscowości kandyduje do rady miasta. Jak twierdzą, zdziwili się bardzo, bo przecież kandydat w mieście nie mieszka.
- W domu w Zawadówce stale mieszka, prowadzi swoje codzienne życie, nocuje w nim, jest z nim związany materialnie, pielęgnuje otoczenie domu. Kandydat codziennie odwozi i przywozi żonę z pracy, córkę do szkoły i ze szkoły. Na posesji umieszczona jest tablica informacyjna o wykonywaniu działalności gospodarczej - przekonują w liście do redakcji anonimowi informatorzy. - Czy kodeks wyborczy nie obowiązuje PSL?
Komisarz wyborczy Katarzyna Zawiślak potwierdziła, że do niej również wpłynął anonim w sprawie tego kandydata.
- Sprawdziliśmy w rejestrze wyborców. Ten pan został zweryfikowany pozytywnie, czyli figuruje w tym rejestrze - informuje pani komisarz. - Niczego więcej nie jesteśmy w stanie sprawdzić. Wyborcy to zweryfikują.
Jeżeli kandydat zostanie wybrany do rady, a nadal będą zachodziły przesłanki, że nie mieszka tam skąd został wybrany, to kolejne kroki prawne może podjąć rada miasta.
Napisz komentarz
Komentarze