Hruszowska mogiła ma formę kurhanu i najprawdopodobniej są w niej pochowani powstańcy, którzy zginęli w bitwie pod Żulinem 27 stycznia 1863 r. Znajduje się na małej wyspie otoczonej podmokłym terenem i krzakami. Michał Mazurek kilkakrotnie próbował się tam dostać, ale udało mu się do niej jedynie zbliżyć.
- Boli mnie, że to miejsce jest tak zaniedbane, a bardzo bym chciał, żeby nie odeszło w zapomnienie, bo to ważny fragment polskiej historii - mówi. - Rozmawiałem już o tym z naszym burmistrzem i proboszczem. Byłem również w lubelskim oddziale IPN, ale oni zajmują się miejscami pamięci, które powstały po 1917 r. Zgłosiłem więc temat do Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie.
Jak przekazał nam Dariusz Nowakowski, starszy inspektor wojewódzki w Wydziale Gospodarki Nieruchomościami i Skarbu Państwa LUW sprawa jest toku. Dodał też, że dopiero kiedy wszelkie okoliczności związane z miejscem w Hruszowie będą zbadane, zostaną podjęte konkretne decyzje oraz przygotowane odpowiednie dokumenty.
Na współpracę w tej sprawie jest także otwarty miejscowy samorząd.
- Chcemy odtwarzać historię i przypominać kolejnym pokoleniom o wydarzeniach związanych z historią Polski i naszym regionem - zaznacza burmistrz Rejowca Tadeusz Górski. - Spróbujemy odbudować krzyż, postawić tablicę informacyjną i uporządkować teren, żeby miejsce było dostępne dla wszystkich. Co prawda, mogiła ta znajduje się na terenie prywatnym, ale myślę, że nie będzie kłopotu z dogadaniem się z właścicielem.
Michał Mazurek kurhan odkrył kilkanaście lat temu. Rozmawiał wtedy z bratem na temat jego pracy maturalnej poświęconej powstaniu styczniowemu. Niedawno powrócił do próby ratowania mogiły.
- Chciałbym zobaczyć ją z bliska i dać tę możliwość innym osobom, którym bliska jest lokalna historia.
Napisz komentarz
Komentarze