Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Stachniuk Optyk
Reklama

Gm. Włodawa: Nie chcą fermy w Sobiborze

Mieszkańcy Sobiboru chcą zablokować budowę fermy drobiu. Na wtorek zaplanowali spotkanie z inwestorami. Zamierzają im powiedzieć, co myślą o inwestycji. Zaprosili też wójta, starostę i urzędników zajmujących się ochroną środowiska. - Jeśli opór społeczeństwa będzie duży, to zmienię lokalizację, albo w ogóle zrezygnuję z tej inwestycji – mówi przedsiębiorca.
Gm. Włodawa: Nie chcą fermy w Sobiborze

Od kilku dni na jednym z portali społecznościowych prowadzona jest kampania pod hasłem "Ratujmy Sobibór". Jest to protest mieszkańców wsi przeciwko planowanej budowie fermy drobiu przez jednego z lokalnych przedsiębiorców. Na nieużytkach po prawej stronie, przy wyjeździe z Sobiboru w kierunku Zbereża miałyby powstać trzy wielkopowierzchniowe kurniki, w których jednocześnie prowadzona byłaby hodowla co najmniej kilku tysięcy sztuk kurcząt. Drób podobno ma być eksportowany na rynek zagraniczny.

Miejscowi boją się jednak o środowisko. Uważają, że czysty i spokojny Sobibór zmieni się nieodwracalnie, oczywiście na niekorzyść.

- Jeśli ferma powstanie, to będziemy musieli znosić uciążliwy hałas pojazdów transportujących drób, pasze oraz obornik, a także fetor oraz pyłki lotne powstające w czasie hodowli. Nie chcemy tego. Do nas przyjeżdżają turyści z całej Polski. Młodzi ludzie kupują działki i budują domy, bo jest cicho, spokojnie i mamy czyste powietrze. Pojechaliśmy tam, gdzie takie fermy już działają. Pytaliśmy mieszkańców, jak im się mieszka. Mówili, że najgorzej jest, kiedy trwa wywózka obornika. Ludzie nie mogą okna otworzyć, ani prania na dworze wywiesić, bo wszystko przesiąka tym nieprzyjemnym zapachem. To nie są nasze wymysły. Opieramy się na doświadczeniu innych i dlatego protestujemy. Rozumiemy przedsiębiorcę, ale mamy nadzieję, że on zrozumie nas. Wierzymy, że jak będziemy z nim rozmawiać, to dojdziemy do porozumienia – mówi Zbigniew Błaszczuk z Sobiboru.

Nie są osamotnieni w tym proteście. Popierają ich także mieszkańcy Zbereża i Stulna w gminie Wola Uhruska. Podobno nawet w samej Woli Uhruskiej zbierane są podpisy przeciwko inwestycji w Sobiborze.

- Jeżeli gmina miałaby z tej fermy podatek, to warto poprzeć inwestycję. Poza tym, z pewnością kilka osób znalazłoby pracę w zakładzie. Przez wiele lat w sąsiedztwie bloków prowadzona była hodowla trzody chlewnej, która też wiąże się z nieprzyjemnym zapachem, ale jakoś nikomu to nie przeszkadzało. Ale trzeba też zrozumieć tych, którzy prowadzą agroturystykę – mówi sekretarz gminy Andrzej Kratiuk.

Przedsiębiorca próbuje się podnieść po tym, jak w ubiegłym roku z powodu ASF wybito mu prawie 2 tys. sztuk świń.

- Zdecydowałem, że zainwestuję w hodowlę drobiu. Specjalnie wybrałem miejsce na uboczu i końcu wsi, aby produkcja była jak najmniej uciążliwa dla mieszkańców. Do najbliższych zabudowań będzie około 350 m. To nie jest mała odległość. W Łowczy, przy trasie Chełm-Włodawa kurniki zlokalizowane są bliżej domów i jakoś ludzie nie narzekają. Uważam, że jest to wyolbrzymienie problemu. Jeśli jednak opór będzie duży, to na siłę niczego nie będę robił. Zmienię lokalizację, albo zrezygnuję z tej inwestycji – zapowiada inwestor Dariusz Koziej.

Sprawa jest obecnie rozpatrywana przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Lublinie. Inspektorzy badają, czy hodowla nie będzie zagrażała środowisku. Jeśli wydadzą pozytywną decyzję, to protest mieszkańców już niczego nie zmieni.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama