Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama

Alkoholu pod dostatkiem, zabrakło wyobraźni | Super Tydzień

Butelki, resztki jedzenia, reklamówki, śmieci plastikowe zostawili po sobie "turyści" przy ścieżce Czahary. Organizatorowi libacji grozi wysoki mandat.
Alkoholu pod dostatkiem, zabrakło wyobraźni | Super Tydzień

Ścieżka Czahary jest jedną z najbardziej obleganych tras turystycznych na terenie Poleskiego Parku Narodowego.

- Niemal każdej niedzieli, od samego rana zjeżdżają tutaj tłumy fascynatów pieszych wędrówek. Przyjeżdżają całe rodziny, nawet z dziećmi w wózkach, bo ścieżka jest dość szeroka, a poza tym jest gdzie usiąść, aby odpocząć – mówi dyrektor PPN Jarosław Szymański.

To, co turyści zobaczyli minionej niedzieli w miejscu postojowym przy ścieżce, przechodzi ludzkie pojęcie. Zrobili zdjęcia zaśmieconego placu i wrzucili na portal społecznościowy.

- Już po kilku godzinach ktoś przyjechał i wszystko posprzątał. Pewnie młodzi ludzie zorientowali się, że zdjęcia zaśmieconego miejsca piknikowego krążą w internecie i śmieje się z nich pół Polski – tłumaczy dyrektor PPN.

Pracownicy straży parku ustalili, że w sobotę wieczorem odbywała się tam impreza urodzinowa. Jedna z młodych osób świętowała 18-tkę. Patrząc po liczbie porzuconych butelek po różnych trunkach procentowych, można wywnioskować, że imprezowała spora grupa, a zabawa była udana. Prawdopodobnie wszyscy byli tak pijani, że nie zdołali zaprowadzić porządku. Organizatorowi imprezy grożą konsekwencje karne.

- Jest to wybryk młodzieży z naszej gminy, dlatego tym bardziej jest przykro. Od lat edukujemy młodych ludzi, ale widać bezskutecznie. Nie wszyscy wiedzą do czego służy park. Te miejsca przeznaczone są do innych celów. Altany i ławeczki postawiliśmy po to, aby wczasowicze mieli gdzie usiąść i odpocząć. Spożywanie alkoholu jest tam zabronione, a tym bardziej nie wolno pozostawiać takiego bałaganu. Jest to zaśmiecanie środowiska – wyjaśnia Szymański. - 18-latek stawił się już w naszym biurze. Chcieliśmy go ukarać 500-złotowym mandatem, ale stwierdził, że nie ma przy sobie dowodu osobistego.

Jeśli młody mężczyzna nie przyjmie mandatu, dyrekcja PPN skieruje sprawę do sądu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama