Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Stachniuk Optyk
Reklama

Spór o krzyż w szkole

Rada gminy rozpatrzyła skargę rodziców ucznia na dyrektorkę Szkoły Podstawowej w Fajsławicach. Pada w niej zarzut o nieprzestrzeganie przez placówkę zasad praworządności i prowadzenie praktyk dyskryminacyjnych ze względu na wyznanie lub jego brak. Radni uznali jednak wniosek za bezzasadny.
Spór o krzyż w szkole

Skarga wpłynęła do Urzędu Gminy Fajsławice w połowie grudnia. Wnioskodawcy twierdzili, że pomimo wystosowanego wniosku i przedstawienia podstaw prawnych, szkoła nie szanuje ich praw światopoglądowych oraz ich syna. Ponadto miejsca uprzywilejowane w salach lekcyjnych zajmuje krucyfiks zamiast symbole państwowe.

Rodzice domagali się od dyrektor Anety Kosmali podjęcia działań mających na celu niedyskryminowanie ich syna ze względu na wyznanie. Chodziło o usunięcie symboli religijnych w każdej postaci ze wszystkich pomieszczeń, w których przebywa ich dziecko. Wnosili również o zaprzestanie organizowania przez szkołę uroczystości i imprez o charakterze religijnym, ponieważ powoduje to wykluczenie ich dziecka ze społeczności szkolnej, czyli je dyskryminuje.

W postępowaniu wyjaśniającym prowadzonym przez komisję skarg, wniosków i petycji Rady Gminy Fajsławice dyrektorka przedstawiła sytuację w szkole. Poinformowała, że została przeprowadzona anonimowa ankieta dotyczącą obecności krzyża w pomieszczeniach szkoły, organizowania wydarzeń odwołujących się do tradycji chrześcijańskiej oraz eksponowania prac uczniów uczęszczających na lekcje religii w gablotach znajdujących się w korytarzach szkoły. Wzięło w niej udział 80 proc. rodziców, z czego około 96 proc. ankietowanych nie miało nic przeciwko dotychczasowym działaniom dotyczącym sfery religijnej w szkole.

Jednocześnie dyrektorka zaprzeczyła, że oświadczyła skarżącym, iż "nie będzie szanować ich praw, a skala aktów dyskryminacyjnych będzie się zwiększała przez prowadzenie katolickiej propagandy". Nie zgodziła się również z doniesieniami, że traktuje prawo religijne ponad prawo państwowe oraz że jakikolwiek problem stanowi ich syn.

Dyrektorka zapewniła, że szkoła nie dyskryminuje żadnego z uczniów ze względu na jego wyznanie i nie zmusza do udziału w wydarzeniach o charakterze religijnym. Podkreśliła, że syn skarżących był obecny na takich uroczystościach, a rodzice nie wnosili dotychczas żadnych zastrzeżeń.

Na sesji 15 stycznia rada gminy stwierdziła, że analiza zgromadzonego w sprawie materiału nie daje podstaw do uznania skargi za uzasadnioną. Podane zostały artykuły Konstytucji RP i różnych ustaw, które dopuszczają możliwość ekspozycji symboli religijnych w przestrzeni publicznej. Uznali, że symbolika krzyża nie narusza czyjejkolwiek godności osobistej lub wolności. Nikogo nie pozbawia również możliwości poszukiwania własnych dróg życiowych i nie powoduje ograniczenia prowadzącego do poczucia wykluczenia z lokalnej społeczności.

 - Przeprowadzone w sprawie postępowanie wyjaśniające nie potwierdziło stosowania przez szkołę praktyk dyskryminacyjnych. Szkoła szanuje i respektuje prawa wszystkich uczniów w zakresie ich przekonań religijnych i światopoglądowych. W takich wydarzeniach jak szkolne jasełka czy spotkania świąteczne lub wigilijne uczestniczą wyłącznie uczniowie, którzy wyrażają taką wolę. Dzieci o wyznaniu innym niż katolickie (chrześcijańskie) lub nie wyznający żadnej religii nie są ani zmuszane ani namawiane do wzięcia w nich udziału. Do udziału w nich nie był również zmuszany ani namawiany syn skarżących - czytamy w uzasadnieniu do uchwały.

W ocenie rady gminy, spełnienie żądań skarżących mogłoby zostać uznane za próbę narzucenia innym ich poglądów. W konsekwencji mogłoby to doprowadzić do naruszenia art. 25 ust. 2 Konstytucji RP - zasady bezstronności władz publicznych w sprawach religijnych i światopoglądowych. Chodzi o obowiązek nieingerowania w zastane stosunki światopoglądowe oraz zapewnienia każdemu możliwości swobodnego wyrażania poglądów religijnych w życiu publicznym.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Rabin 31.01.2020 15:31
Tacy rodzice to niestety debile i siejący nienawiść. Co szkodzi aby innowierca brał udział w uroczystościach innej wiary? Dla równowagi niech zrobią swoje święto i zaproszą reszte.

Marek z Warszawy 11.02.2020 19:08
a co Ci szkodzi wysłać dzieci do szkoły katolickiej? Szkoły państwowe powinny pozostać świeckimi i być skupione na nauce a nie propagowaniu wiary w jedno czy drugie.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama