To miała być największa inwestycja w tegorocznym budżecie gminy. W jej ramach planowane było utworzenie kuchni do przetwarzania owoców miękkich i przygotowania ich do sprzedaży na targowisku w Boniewie. Z inkubatora korzystałyby stowarzyszenia kobiece i lokalni przedsiębiorcy z terenu gminy i powiatu krasnostawskiego. Koszt całego zadania był szacowany na ponad 900 tys. zł.
Jak się okazało, sprawa upadła jeszcze przed wybuchem pandemii koronawirusa w kraju. Pod koniec lutego Lokalna Grupa Działania „Krasnystaw PLUS” poinformowała władze gminy, że rada LGD dokonała weryfikacji ustalonej kwoty wsparcia dla samorządu na utworzenie Inkubatora Przetwórstwa Lokalnego w Boniewie. Deklarowana wcześniej kwota wsparcia spadła z pół miliona złotych do 318 tys.
Sekretarz gminy Jacek Kęcik wyjaśnia, że to był główny powód rezygnacji z inwestycji szacowanej na 938 tys. zł. Gmina zabezpieczyła w budżecie na to 438 tys. zł wkładu własnego.
- Przy zmniejszonym dofinansowaniu musielibyśmy wyłożyć o prawie 182 tys. zł więcej, niż zaplanowaliśmy w budżecie. Odbiegało to w sposób istotny od pierwotnych założeń oraz przekraczało możliwości finansowe gminy Fajsławice. Było również nieadekwatne do ewentualnych korzyści, jakie dla gminy i jej mieszkańców mogłyby wynikać z funkcjonowania inkubatora - mówi sekretarz.
Z wyjaśnień szefowej LGD wynika, że na utworzenie inkubatora było zabezpieczone pół miliona złotych. Prezes stowarzyszenia Dorota Sawa tłumaczy, że nie każdy mógłby uzyskać maksymalną kwotę dotacji na ten cel. Wszystko zależało od tego, kto złożyłby wniosek o dofinansowanie.
- Organizacja pozarządowa mogłaby uzyskać maksymalną kwotę 500 tys. zł. Przedsiębiorca otrzymałby 75 proc. tej kwoty, a samorząd - 63,63 proc. To wynika wprost z przepisów, które funkcjonują od wielu lat - mówi Dorota Sawa, prezes LGD Krasnystaw.
Sekretarz Jacek Kęcik udostępnił nam pismo o rezygnacji z inwestycji. Z treści dokumentu wynika, że wniosek gminy został oceniony pozytywnie i mieścił się w limicie środków określonym w ogłoszeniu o naborze. Ponadto nawet przy tzw. poziomie intensywności pomocy wynoszącym 63,63 proc. wyliczona kwota dotacji wynosiła 500 tys. zł.
Inwestycja upadła przez istotne szczegóły. Trudno rozstrzygnąć, czy można było je wcześniej przewidzieć. Pewne jest natomiast to, że na utworzenie inkubatora nie ma chętnych. Prezes LGD informuje, że pieniądze jednak nie przepadną. Środki finansowe zostaną najprawdopodobniej wkrótce przesunięte na inne zadania związane z przedsiębiorczością.
Napisz komentarz
Komentarze