Jeszcze kilkanaście lat temu złodzieje kradli samochody przez włamywanie się do nich. W dzisiejszych czasach z pomocą przychodzi im technologia oraz szereg ciągle rozwijanych metod i sztuczek. Tym samym kradzieże to wciąż jeden z głównych powodów wyrejestrowywania pojazdów przez Polaków. W zeszłym roku z tego powodu wyrejestrowaliśmy blisko 7000 aut osobowych i dostawczych o DMC poniżej 3,5 tony, czyli 1 proc. mniej niż w 2019 r. Ten wynik to z kolei 0,03 proc. wszystkich samochodów w Polsce. Dla porównania, w 1999 r. auta straciło ponad 71 500 rodzimych kierowców, a w 2005 r. ponad 45 000. Najwięcej samochodów zostało ukradzionych w województwie mazowieckim, bo 2699, najmniej w opolskim, czyli 55, zaś w lubelskim 92.
Które samochody najczęściej padały łupem złodziei w zeszłym roku? Najwięcej, bo 787 to toyoty, marka bardzo popularna, praktyczna i niedroga w eksploatacji. Złodzieje preferują też audi, których przepadło 778, oraz BMW - 628. Aż 1042 skradzione w 2020 r. auta były pojazdami trzyletnimi.
Jak nie paść ofiarą złodziei? Przede wszystkim nie bazować jedynie na fabrycznie montowanych w samochodach alarmach. Złodzieje często są tuż za producentami, niekiedy nawet przed, i mają sposoby na łamanie zabezpieczeń, które dopiero weszły na rynek. Najczęściej robią to za pomocą tzw. walizki, czyli urządzenia przechwytującego sygnał z kluczyka, dzięki któremu mogą bez trudu otworzyć drzwi aut, uruchomić silnik i odjechać w siną dal.
Napisz komentarz
Komentarze