- Musimy pamiętać, że pandemia wciąż trwa - mówi Lech Litwin, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa. – W każdej chwili może nastąpić wzrost zachorowań i szpital musi być na to przygotowany. Ścieżki mamy przetarte i gdyby nastąpił nawrót, wiemy co robić.
Pacjenci z Covid-19 zostali przeniesieni na oddział zakaźny. Tak naprawdę, to cały budynek, w którym się mieści, „zarezerwowany” został dla chorych z koronawirusem.
- Działalność pozostałych oddziałów powoli wraca do normalności – mówi Litwin. – Przygotowujemy je na przyjęcie chorych niecovidowych. Musimy je posprzątać, odkazić wszystko, co się tam znajduje; każde łóżko, szafkę. Dlatego pełne otwarcie nie nastąpi tak z dnia na dzień. Niemniej jednak realizowane już będą nie tylko zabiegi ratujące życie, ale również te planowe.
Utrzymany jest nadal zakaz odwiedzin oraz zakaz przebywania osób postronnych, między innymi przedstawicieli handlowych. Na terenie placówki obowiązkowe jest noszenie maseczki, dezynfekcja rąk, nakaz zachowania minimum 2-metrowej odległości od innych osób na korytarzach. Jest to szczególnie ważne w kontekście prowadzonych w szpitalu szczepień przeciw Covid-19. Każdego dnia wykonuje się ich blisko 100.
Od 8 do13 lutego zakażenie koronawirusem stwierdzono u 35 mieszkańców Chełma. Najwięcej osób – 12 dowiedziało się o chorobie w sobotę, 13 lutego. Zanotowano również jeden zgon. Na terenie powiatu w tym czasie zachorowały 43 osoby. Zmarła jedna osoba. W regionie na kwarantannie przebywa 388 osób, wśród nich 109 to mieszkańcy miasta.
Napisz komentarz
Komentarze