Pożar w parterowym domu przy ul. Wspólnej w Rejowcu Fabrycznym wybuchł w środę (17 marca) przed godziną 14. Ktoś z mieszkańców zauważył dym, więc natychmiast wezwano na ratunek straż pożarną. Gdy strażacy przybyli na miejsce, okazało się, że ogniem objęte są całkowicie dwa pomieszczenia oraz nieużytkowane poddasze w jednym z mieszkań. Pozostała część budynku była mocno zadymiona.
Jeden uratowany, drugi spalony
- Strażacy z płonącego mieszkania ewakuowali przez okno mężczyznę. Udzielili mu pomocy przedmedycznej, a następnie przekazali poszkodowanego zespołowi ratownictwa medycznego – mówi bryg. Wojciech Chudoba, zastępca komendanta KM PSP w Chełmie. - Równocześnie przystąpili do działań gaśniczych. Niestety, podczas akcji w jednym z pomieszczeń odnaleźli ciało, jak się później okazało, drugiego mężczyzny.
W tym samym czasie z innego mieszkania, znajdującego się w tym budynku, strażacy ewakuowali dwie kolejne osoby, którym na szczęście nic się nie stało.
Gdy ratownicy uporali się z płomieniami na dole, przystąpili do demontażu części dachu, co umożliwiło im zlokalizowanie pożaru na poddaszu. Musieli też częściowo rozebrać nadpalone elementy budynku.
- Po ugaszeniu pożaru za pomocą mierników wielogazowych sprawdziliśmy stężenie substancji niebezpiecznych w pozostałych pomieszczeniach – dodaje Chudoba. - Zagrożenia jednak nie było.
Akcja gaśnicza trwała ponad 4 godziny. Brało w niej udział 5 zastępów, w sumie 17 ratowników z Państwowej Straży Pożarnej z Chełma i z Ochotniczych Straży Pożarnych z Kaniego i Rejowca.
Śledczy ustalają, dlaczego wybuchł pożar
Na miejsce zdarzenia przybył burmistrz Rejowca Fabrycznego i prokurator z Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie.
- Policjanci pod nadzorem prokuratora wykonywali czynności procesowe. Obecny był też biegły z zakresu pożarnictwa. Ciało mężczyzny zostało zabezpieczone i przekazane do Zakładu Medycyny Sądowej w celu dalszych badań – mówi komisarz Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa KMP w Chełmie. - Prowadzone w tej sprawie postępowanie wyjaśni przyczyny i okoliczności tego tragicznego zdarzenia.
Jak na razie nie dało się jednoznacznie ustalić, co spowodowało pożar, prawdopodobnie jednak było to zaprószenie.
Okazało się, że mężczyzna, który nie przeżył pożaru, to o 57-letni gospodarz spalonego lokalu. Mieszkał sam. Tego dnia był u niego kolega, również 57-latek z Rejowca Fabrycznego. On miał więcej szczęścia. Karetką pogotowia został przewieziony do szpitala. Tam okazało się, że jego życiu nic nie zagraża.
Pozostałe osoby, które tu mieszkały, nie odniosły żadnych obrażeń. Jednak do mieszkania wrócić już nie mogły. Budynek nie nadaje się do użytkowania.
- Jego stan jest bardzo zły, część dachu uległa spaleniu. Rodzina, która tam mieszkała, przeniosła się tymczasowo do bliskich – mówi Stanisław Bodys, burmistrz Rejowca Fabrycznego. – Dom przylegający do spalonego budynku również został trochę zalany podczas akcji gaśniczej. Wełna nasiąkła wodą, więc konieczne są naprawy. Oczywiście nie zostawiliśmy poszkodowanych mieszkańców bez pomocy. W piątek trafiła już do nich pierwsza transza finansowego wsparcia. Na bieżąco monitorujemy sytuację, szacowane są straty i potrzeby lokatorów.
Jak się dowiedzieliśmy, na pomoc miasta może też liczyć rodzina z domu obok, który został podczas pożaru mocno zadymiony.
Napisz komentarz
Komentarze