Na stołecznych matach o medale Mistrzostw Europy walczyło dziesięć polskich zawodniczek, wśród których były dwie reprezentantki Cementu Gryfa Chełm – Angelina Łysak i Katarzyna Krawczyk. Polki wywalczyły łącznie pięć krążków, zajmując tym samym trzecie miejsce na podium w klasyfikacji drużynowej. Swój olbrzymi wkład w sukces biało-czerwonych miała Angelina Łysak, która w wadze 57 kg sięgnęła po srebrny medal. Zawodniczka Cementu europejską batalię rozpoczęła od 1/4 finału. W swojej premierowej konfrontacji błyskawicznie rozprawiła się z Włoszką Franceską Idelicato. Przy wyniku 6:0 Polska położyła swoją rywalkę na łopatki, kończąc pojedynek.
W walce półfinałowej Łysak zmierzyła się z Ukrainką Aliną Akobiją, swoją byłą koleżanką z kadry (Łysak do reprezentacji Polski dołączyła na początku tego roku, wcześniej walczyła w barwach Ukrainy). Pojedynek zwiastował zatem spore emocje. I tak też właśnie było. Zapaśniczka chełmskiego klubu próbowała atakować, ale kilka razy została skutecznie skontrowana przez swoją przeciwniczkę. Łysak przegrywała już 1:8, ale mimo to nie dała za wygraną. W kolejnej akcji popisała się efektownym tuszem technicznym (położyła Alinę na łopatki), zapewniając sobie tym samym awans do finału. W starciu o złoty medal Mistrzostw Europy reprezentantka Cementu stanęła naprzeciwko doświadczonej i utytułowanej Białorusinki Iriny Karaczkiny. Urodzona pod Lwowem zapaśniczka robiła, co mogła, walczyła bez kompleksów, ale ostatecznie musiała uznać wyższość swojej rywalki, przegrywając przed czasem 4:15. Mimo porażki w finale, Angelinie Łysak należą się duże brawa za determinację i niesamowitą ambicję, zwłaszcza w pojedynku półfinałowym.
- Była energia i moc, ale nie udało mi się zdobyć złota. Białorusinka była silniejsza. Teraz będę jednak trenować jeszcze ciężej, aby w przyszłości wywalczyć triumf i zdobyć upragnione złoto – powiedziała po finałowej konfrontacji Łysak.
Startu na warszawskich matach do udanych nie zaliczy Katarzyna Krawczyk. Olimpijka z Rio de Janeiro w swojej pierwszej walce pokonała przez przewagę techniczną (12:1) Litwinkę Kamilę Sernauskaite. Niestety w ćwierćfinale zapaśniczka Cementu Gryfa Chełm niespodziewanie uległa reprezentantce Mołdawii Julii Leordzie (1:7), odpadając z dalszej rywalizacji. Co ciekawe, w rozegranych w 2018 roku w Kaspijsku Mistrzostwach Europy Krawczyk pokonała Mołdawiankę 10:0. Tym razem Polka nie trafiła z formą i to Leorda cieszyła się ze zwycięstwa.
Napisz komentarz
Komentarze