Gospodarz miał około 20 kur. W ubiegłym tygodniu ptaki zaczęły zdychać. Padło 10 sztuk. Podejrzewano, że ktoś je otruł i zawiadomiono policję. Funkcjonariusze z kolei informację o padłym drobiu przekazali powiatowemu lekarzowi weterynarii, a ten zdecydował o zbadaniu martwych ptaków. Pobrane próbki wysłano do laboratorium. Okazało się, że kury zdechły, bo były zakażone wirusem ptasiej grypy. W piątek wszystkie pozostałe sztuki zostały wybite i zutylizowane. Spalono również zboże, jakie gospodarz miał w budynku gospodarczym, a nawet drzwi wejściowe do kurnika. Natomiast całe pomieszczenie zostało odkażone.
W promieniu 3 km od ogniska ustanowiono strefę zapowietrzoną, natomiast w promieniu kolejnych siedmiu km obowiązuje strefa zagrożenia. Wszyscy, którzy posiadają jakiekolwiek ptactwo, czy to kilka sztuk, czy dużą hodowlę, mają zakaz wypuszczania ptaków na zewnątrz, aż do czasu odwołania stref. Przy wejściu na posesję oraz do obór obowiązkowo muszą być wyłożone maty dezynfekcyjne. Obowiązuje też całkowity zakaz przewożenia ptaków na tym terenie. Władze włodawskiej weterynarii już zapowiedziały kontrole i straszą wysokimi karami, jeżeli restrykcje nie będą przestrzegane. Na razie nie zdecydowano o wybiciu wszystkich ptaków hodowanych w gospodarstwach na terenie zapowietrzonym, jeśli jednak w tej strefie pojawi się w krótkim czasie kolejne ognisko, to prawdopodobnie zapadanie decyzja o likwidacji wszystkich hodowli.
Strefą zagrożenia objęta jest nie tylko część gminy Hańsk, ale również część gmin Wola Uhruska i Sawin. Szczególną ostrożność muszą zachować właściciele ferm drobiu w Łowczy oraz Wólce Petryłowskiej w gminie Sawin.
O każdym przypadku podejrzenia choroby drobiu (zwiększonej zachorowalności lub śmiertelności) należy jak najszybciej powiadomić powiatowego lekarza weterynarii.
Napisz komentarz
Komentarze