Ten egzamin dojrzałości, podobnie jak poprzedni, odbywa się na szczególnych zasadach. W związku z pandemią maturzyści wchodzą na salę w maseczkach, obowiązkowa jest też dezynfekcja rąk i zachowanie bezpiecznych odległości.
- Uczniowie piszą egzamin w mniejszych grupach, aby zasady bezpieczeństwa były przestrzegane. Wchodzą do szkoły dwoma wejściami, żeby nie krzyżować dróg do poszczególnych sal - tak o rozwiązaniach maturalnych w swoim liceum mówiła dla radia Bon Ton dyrektor IV LO Marzena Koprukowniak.
We wtorek absolwenci pisali egzamin podstawowy z języka polskiego, w środę z matematyki, a w czwartek z języka obcego. W piątek rozpoczął się cykl egzaminów na poziomie rozszerzonym. Zgodnie z decyzją Ministerstwa Edukacji i Nauki, w tym i przyszłym roku ustnych egzaminów na maturze nie będzie.
- Stresu nie było. Przygotowania do matury przebiegały spokojnie. Codziennie przypominałem sobie jakiś materiał z poszczególnych klas, treść lektur, kolejne działy, dlatego mam nadzieję, że egzamin będzie zdany - patrzy z optymizmem w przyszłość uczeń liceum.
Stawiali na "Lalkę"
Tegoroczni maturzyści ogromne nadzieje pokładali w twórczości Bolesława Prusa. Sztandarowa lektura pozytywisty miała być pewniakiem. I była.
- Przewidywaliśmy, że może to być "Lalka" - powiedział po egzaminie z języka ojczystego Maciej, maturzysta jednego z chełmskich techników. - Egzaminu zbytnio się nie bałem, stresowałem się jedynie, że nie wyrobię się w czasie. Atmosfera na sali była w porządku, podobnie jak na maturze próbnej. Nie czuje się mocny z polskiego, więc mam trochę obaw, że mi nie poszło. Ale cóż.. zobaczymy. Jutro matma, więc pędzę kupić kalkulator.
- Jak zobaczyłem "Lalkę", to pomyślałem, że jestem w domu - stwierdził z kolei absolwent jednego z chełmskich ogólniaków. - Jednak fragment tekstu, z którego trzeba było zbudować argument, był dosyć ciężki. Drugiego tematu rozprawki to nawet nie pamiętam.
Kolejny licealista chwali się, że skończył nawet przed czasem. - Temat był naprawdę łatwy - podkreśla.
- "Laleczka" była łatwa. Czytanie ze zrozumieniem mogło sprawić trochę trudności - tłumaczy maturzystka z ogólniaka.
Królowa nauk łaskawa?
Po egzaminie z matematyki większość maturzystów wyszła zadowolona. Niektórzy zaryzykowali nawet stwierdzenie, iż egzamin był bajecznie łatwy... Ale jak się okazało, nie dla wszystkich.
- Były zadania trudne i łatwe. Trochę musiałam strzelać - mówi z rozbrajającą szczerością maturzystka z klasy o profilu humanistycznym.
- Nie stresowałam się, bo stwierdziłam, że to przecież i tak w niczym nie pomoże - wyznała szczerze inna licealistka. - Będzie, co będzie.
Egzamin z matematyki na poziomie podstawowym trwa 170 minut, a na rozszerzonym 180. Zadania mogą mieć formę zamkniętą lub otwartą. Za rozwiązanie zadań zamkniętych w podstawie będzie można uzyskać 28 punktów, a za otwarte 17. Razem maksymalnie 45 punktów, czyli o 5 mniej niż w latach poprzednich. W tym roku maturzyści mają do rozwiązania siedem zadań otwartych, w ubiegłych latach było ich dziewięć.
Napisz komentarz
Komentarze