Pan Daniel poszedł z synem do parku miejskiego i jak mówi, doznał szoku.
- Trawa była taka wybujała, że jak siadłem na ławce, była wyższa ode mnie - przekonuje. - To chyba nie powinno tak wyglądać. Poza tym naprawdę nie jest przyjemnie, gdy robale wędrują ci po plecach. Syn jeździł przez godzinę na hulajnodze, a ja sterczałem jak palec, bo posiedzieć się nie dało. W tej trawie można się bawić w chowanego, ale chyba nie tak powinien wyglądać park...?
Mieszkanka osiedla Działki z kolei zastanawia się, czy nie wysłać prezydentowi miasta rachunków za leczenie jej syna alergika. W okolicach ul. Mościckiego i Lotniczej o koszeniu zapomniano.
- Trawy pylą. Jak jest ich więcej, to pylą bardziej. Syn się dusi, musi być przez cały czas na lekach, więc może pan prezydent przestanie oszczędzać na koszeniu? - denerwuje się kobieta. - Zastanawiam się, czy może wysłać panu prezydentowi paragony z apteki, żeby lepiej zrozumiał, na czy polega problem...
Kiedy mieszkańcy mogą spodziewać się koszenia w swojej okolicy? Cały artykuł na ten temat przeczytacie w najnowszym wydaniu Super Tygodnia, a także w wersji elektronicznej
Czytaj również: Ile na koncie ma Prezydent Chełma i szef rady miasta?
Napisz komentarz
Komentarze